Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Danuta Choroszej


* 22.08.1955

 

+ 11.12.2013

Miejsce pochówku: Pogrzeb 16 grudnia. Msza o 12:00 u św. Jakuba na pl. Narutowicza

pokaż wszystkie
wpisy (49)
Licznik odwiedzin strony
20466
Boże Narodzenie 2016
Daj nam wiarę, że to ma sens, Że nie trzeba żałować przyjaciół. Że gdziekolwiek są dobrze im jest, Bo są z nami choć w innej postaci. I przekonaj, że tak ma być, Że po głosach tych wciąż drży powietrze, Że odeszli po to by żyć. I tym razem będą żyć wiecznie
Zgłoś SPAM
W trzecią Rocznicę
Danciu kochana, wspominamy Ciebie...
Zgłoś SPAM
W drugą rocznicę dla Danci...
„Jesteś taką godziną, która już nie wróci,
stosem listów pożółkłych w głębinie szuflady,
zapomnianym uśmiechem, który bardzo smuci
i wspomnieniem, na które nie ma żadnej rady”
Zgłoś SPAM
W pierwszą rocznicę...

Aniele nieśmiałych

niewysłanych listów

który nawet z listami

nieraz do nas

przychodzisz

 

A teraz ktoś stuka

podchodzę

otwieram

 

To tylko Anioł przyszedł

przesyłam go

w liście

 

x. Jan Twardowski

dla Danci

 

Zgłoś SPAM
Kolęda dla nieobecnych

A nadzieja znów wstąpi w nas,

Nieobecnych pojawią się cienie.

Uwierzymy kolejny raz,

W jeszcze jedno Boże Narodzenie.

I choć przygasł Świąteczny gwar,

Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.

Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,

Wbrew tak zwanej ironii losu.

 

Daj nam wiarę, że to ma sens,

Że nie trzeba żałować przyjaciół.

Że gdziekolwiek są dobrze im jest,

Bo są z nami choć w innej postaci.

I przekonaj, że tak ma być,

Że po głosach tych wciąż drży powietrze,

Że odeszli po to by żyć.

I tym razem będą żyć wiecznie.

 

Przyjdź na świat,

By wyrównać rachunki strat.

Żeby zająć wśród nas,

Puste miejsce przy stole.

Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,

I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Zgłoś SPAM
Warszawa, 16 grudnia 2013r.
Czemu Dańciu odeszłaś trwożąc nasz miny ? W tej dacie grudniowej w kalendarzu historii jedynej, Przez wszystkich niezapomnianej, w tej dacie magicznej Smutnych nas zostawiłaś, bardzo za Tobą tęsknimy. Idą ludzie zmartwieni z opuszczonym wzrokiem, Żal ich wciąż wzrasta, łkaniem serce im z piersi wyrywa, Z myślami skłębionymi, które wiatr w górze rozrywa. Inni,drogi szukając, widzą Cie białym obłokiem. Dańciu! Gdzie jesteś?Gdzie śmiech, humor, gdzie Twój dowcip cięty? Stoisz przed aniołami - oni czekają na Ciebie, A my tu na ziemskim padole, Ty - już jesteś w niebie.
Zgłoś SPAM
16 grudnia 2013
Dzięki wszystkim, którzy byli dziś w kościele, na cmentarzu i na spotkaniu. W każdym z tych miejsc byliśmy z Dancią, a Ona była z nami. I pomimo, że się rozeszliśmy złożyliśmy na piśmie postanowienie, że raz w roku 24 czerwca będziemy spotykać się w dniu Jej imienin. Danusiu, nigdy o Tobie nie zapomnimy!
Zgłoś SPAM
To bardzo ważne wspomnienie

Wspomnienie,które trzeba przywołać oficjalnie, które można dedykować i podpisać dziś już nikomu nie szkodząc.
Przez wiele lat pracy w Dziale Sprzedaży PLL "LOT" byliśmy traktowani jak wyrobnicy pańszczyźniani, cyborgi bez uczuć i ludzkich potrzeb, nigdy nie wysłuchani, ignorowani jako grupa zawodowa, zastraszani, traktowani jak potencjalni złodzieje, zmuszani do respektowania zarzadzeń, nie zgodnych z kodeksem pracy. Nasze próby zmiany tego zawsze wiązały się prędzej czy później z szykanami ze strony naszych "nieomylnych" zwierzchników. Kasa MDL była w ich przekonaniu wyspą, na którą jak do Alcatraz zsyłano tych, którzy z różnych powodów nie podobali się lub nie pasowali. Daleko wysunięta placówka, mordercza praca, no i brak możliwości ucieczki w przypadku zakłóceń w ruchu lotniczym. To miała być zsyłka!
Kasa MDL stała się jednak azylem indywidualności i zwartą, solidarną grupą koleżeńską.
Dobrym duchem i jej gospodarzem była Dancia. To dzięki niej panowała atmosfera rodzinna. Jako kierowniczka wiedziała, co znaczy potrzeba zwolnienia się z pracy w ważnej sprawie, spóźnienie - choćby z tak ludzkiej przyczyny jak zaspanie, problemy życiowe i niedyspozycja nimi spowodowana. Dla niej ważne były nasze sprawy - te smutne, jak odejście bliskiej osoby i radosne, jak ślub czy narodziny dziecka. Ona pierwsza myślała jak wesprzeć i jak poratować kogoś w potrzebie. Była dobrym szefem, bo zawsze pilnowała naszych interesów, pomagała wyplątać się z kłopotów. Zawsze  broniła racji kasjera i nigdy nie upominała nikogo w obecności pasażera. Wymagała od nas lojalności, uczciwości, dając przy tym wielką swobodę wykonywania naszych zadań.
Tylko w takich warunkach mogliśmy ciężko pracować, czasem ponad siły i bez śniadania do 14-tej, za marne pieniądze, w paradoksie sprzecznych przepisów i durnych decyzji z góry. Dancia wiedziała, że zawsze może na nas liczyć, kiedy zdarzały się na lotnisku sytuacje nieprzewidziane: mgły, śnieżyce, awaryjne lądowania, odwoływane notorycznie rejsy i związane z tym zamieszanie.
Pracowaliśmy zespołem i jako grupa odnosiliśmy "sukcesy", które doceniały inne służby na lotnisku, a przede wszystkim pasażerowie, czego dowody nieraz mieliśmy. Nam z kolei dawało to satysfakcję i jeszcze większe poczucie wspólnoty. Ktoś, kto nie pracował nigdy na lotnisku nie zrozumie. Kabaret "Odlot" był wentylem bezpieczeństwa, by nie zwariować i nie zwariowaliśmy!
To nie podobało się naszym zwierzchnikom. Drobne przewinienia kasjerów, niewiele znaczące błędy, osobiste animozje, a zwłaszcza odgórne przyzwolenie na zwolnienia grupowe były dobrym pretekstem do rozbicia naszej grupy i pozbycia się niewygodnych. Posypały się zwolnienia z pracy, a nasze szeregi przetrzebiono. Pomimo tego nie udało się zniszczyć tego, co najważniejsze - przyjaźni.
Staniemy jako Kasa MDL w poniedziałek, żegnając naszą Dancię i dalej Kasą będziemy!

napisała Katarzyna Kuczyńska - Kuczyna
subiektywnie rzecz ujmując

Zgłoś SPAM
Tren dla Danci

Wielkieś nam uczyniła pustki w sercu drogim,

Nasza Danciu kochana, tym zniknieniem swoim!

Pełno nas, a jakoby coś się wypaliło,

Jednym zgasłym istnieniem, tak wiele ubyło.

Tyś z nami mówiła i z nami śpiewała,

Skecze, wiersze, piosenki zgrabnie wymyślała.

Nie dopuściłaś nigdy w pracy się frasować,

Ani kasjerowi zbytnio się stresować.

To tego, to owego zawsze wybraniając,

A każde upomnienie w żarty obracając.

I choć Ciebie zabrakło to Kasa pamięta,

Jak przy biurku siedziałaś zawsze uśmiechnięta.

I choć każdego smutek za serce ujmuje,

To i tak się uśmiecha i Danci dziękuje.

 

                                         Kabaret "Odlot"

Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Elżbieta Siczek
12.12.2013