Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Ksiądz Grzegorz Andrzej Fabiński


* 13.02.1975

 

+ 04.07.2010

Miejsce pochówku: Cmentarz Wolski w Warszawie, Wolska 180/182

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (251)
Licznik odwiedzin strony
185684
7 rocznica
Panie, moją duszę w ręce Twe powierzam, Mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze. Do domu wracam jak strudzony pielgrzym, A Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem. Rozpoznaj, Ojcze, swoje dziecko we mnie.
Zgłoś SPAM
Choć nie znałam księdza na pewno byłeś ks. Grzegorzu wspaniałym kapłanem. Oglądałam zdjęcia z księdza pogrzebu, takie wzruszające. Twa tragiczna śmierć dotknęła wielu, niech Maryja Matka Kapłanów ma Cię księże w swojej opiece.
Zgłoś SPAM
,,Co dla zmysłów niepojęte, nich dopełni wiara w nas.''
Oby skrzydła wiary przykryły kamienie zwątpienia i uniosły serca ponad przemijanie...
Zgłoś SPAM
Na rozstaju dróg stanął dobry Bóg..On wskazał Ci drogę do raju...Bądz TAM szczęśliwym...W Dniu 40 Urodzin..★★[[*]]
Zgłoś SPAM
Dla Ciebie ks. Grzegorzu z okazji 40tych urodzin...Bądź szczęśliwy TAM gdzie jesteś...
Zgłoś SPAM
Zbliża się 4 rocznica śmierci Grzegorza Fabińskiego. Dn. 4 lipca 2014 o godzinie 19:00 w Archikatedrze Warszawskiej. Odprawiona zostanie msza święta. Na tę mszę Zaprasza mama Grzesia. DZIĘKUJĘ
Zgłoś SPAM
4 lipiec 20014
kIEDY PATRZĘ GRZESIU NA TWW FOTOGRAFIĘ ZALU KTÓRY MNIE OGARNIA WYPOWIEDZIEC NIE POTRAFIĘ WSZYSTKO WE MNIE JESZCZE PŁACZE ŻE CIĘ SYNKU JUZ NIGDY NIE ZOBACZĘ. NA ZAWSZE UMARŁA W SERCU MOIM RADOSC NIC JEJ NA TYM SWIECIE NIE UCZYNI ZADOŚC TAK WIELKA BOLEŚC PRZYGNIATA MĄ DUSZĘ I Z TYM UTRAPIENIEM POGODZIĆ SIĘ MUSZĘ.NIC NA TYM SWIECIE NIE DZIEJE SIĘ BEZ BOZEJ WOLI I TO CO RADOSNE I TO CO BOLI DLATEGO DO STÓP TWOICH UKRZYZOWANY BOZE PRZYJMIJ MOJ SMUTEK PROSZĘ CIE W POKORZE GRZESIU...CZERWONA RÓŻĘ SKŁADAM CI NA GROBIE TOĆ CZWARTA ROCZNICA SMIERCI JUŻ MIJA PO TOBIE NIC SIIE NIE ZMIENIA MOJE SERCE BIJE I JAK DAWNIEJ DLA CIEBIE WCIĄZ ŻYJE......MMAMA ALE BEZ TATY JUŻ SAMA
Zgłoś SPAM
4 lipiec 20014
kIEDY PATRZĘ GRZESIU NA TWW FOTOGRAFIĘ ZALU KTÓRY MNIE OGARNIA WYPOWIEDZIEC NIE POTRAFIĘ WSZYSTKO WE MNIE JESZCZE PŁACZE ŻE CIĘ SYNKU JUZ NIGDY NIE ZOBACZĘ. NA ZAWSZE UMARŁA W SERCU MOIM RADOSC NIC JEJ NA TYM SWIECIE NIE UCZYNI ZADOŚC TAK WIELKA BOLEŚC PRZYGNIATA MĄ DUSZĘ I Z TYM UTRAPIENIEM POGODZIĆ SIĘ MUSZĘ.NIC NA TYM SWIECIE NIE DZIEJE SIĘ BEZ BOZEJ WOLI I TO CO RADOSNE I TO CO BOLI DLATEGO DO STÓP TWOICH UKRZYZOWANY BOZE PRZYJMIJ MOJ SMUTEK PROSZĘ CIE W POKORZE GRZESIU...CZERWONA RÓŻĘ SKŁADAM CI NA GROBIE TOĆ CZWARTA ROCZNICA SMIERCI JUŻ MIJA PO TOBIE NIC SIIE NIE ZMIENIA MOJE SERCE BIJE I JAK DAWNIEJ DLA CIEBIE WCIĄZ ŻYJE......MMAMA ALE BEZ TATY JUŻ SAMA
Zgłoś SPAM
Kiedy PATRZĘ NA TWĄ FOTOGRAFIE ŻALU KTORY MNIE OGARNIA WYPOWIEDZIEC NIE POTRAFIĘ WSZYSTKO JESZCZE WE MNIE PŁACZE ŻE CIĘ JUŻ NIGDY WIĘCEJNIE ZOBACZĘ NA ZAWZSE ODESZŁA Z SERCA MEGO RADOŚC NIC JEJ NA TYM ŚWIECIE NIE UCZYNI ZADOŚC TAK WIELKA BOLEŚC PRZYGNIATA MĄ DUSZĘ I W TYM UTRAPIENIU DALEJ ŻYĆ MUSZĘ NIC NA TYM ŚWIECIE NIE DZIEJE SIĘ BEZ BOZEJ WOLI I TO CO RADOSNE I TO CO BARDZO BOLI,DLATEGO DO STÓP TWOICH UKRZYZOWANY BOZE PRZYJMIJ MÓJ SMUTEK PTOSZĘ CIĘ W POKORZE CZERWONE RÓZE SKŁADAM NA TWYM GROBIE MALE ŚWIATEŁKO ZAPALAM TOBIE NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO MOJE SERCE BIJE WIELKĄ MIŁOSCIĄ PO TOBIE......MAMA ZOSTAŁA SAMA
Zgłoś SPAM
Robin, Kevin
Witam Grzesiu. Troche nowosci na wieczor.- Jak myslicie pokim ma Kevin Talet Bramkarski? Tak jest po Tacie, Broni i ma talent. Zobaczymy co bedzie z niego Robin ma Talen po mnie, ha ha Gra i grac bedzie, Super mu idzie
Zgłoś SPAM
Wszystkich mających możliwosc uczestnictwa we Mszy sw z okazji 39 rocznicy urodzin sp. Grrrrrzesia Fabinskiego zawiadamiam że MMsza sw. będzie odprawiona w Archikatedrze warsz. dnia 13 lutego o godzinie 19 ej. zapraszam i dziękuję.
Zgłoś SPAM
z okazji 39 urodzin
Jak maly promyk słonca podarował mi Pan Bog Ciebie byłeś pachnacym kwiatuszkiem uśmiech promieniał od Ciebie. Maleńki,rozkoszny Grześ co brązowe po ojcu miał oczy,uśmiech pożyczył od mamy RODZENSTWO NIM ZAUROCZYŁ.Rosnąc dojrzłoscią zadziwial wielu ludzi i głos Pana,,pojdż za mną wcześnie sie w nim buuził.Gdy sutannę pierwszy raz zakładał,szczescie jego bylo be miary niech mi mama zapnie pierwszy guzik sutanny mówiłes z uśmiechem do swej szkolnej gromady. O synu nie mogłes przejsc obojętnie koło najmniejszego zjawiska przyrody,byleś tak pięknem życia zachwwycony a najbardziej kochales gory ! Nie miałam szczescia ujrzeć cię po śmierci ni przytulić usst moich do zimnego czoła ni dotknąc rąk Twoich kaplanskich taka byla Najwyzsego wola. Smutek ogromny targa moja duszę choć coraz bliżej do spotkania z Toba tatus Twoj odszedł po ciężkiej chorobie 39 urodziny sama swiętuje z Tobą I przejdą wieki i wspomnienia zbledną bo takie są losy nas ludzi nim Pan nas z nazsych grobow zbudzi
Zgłoś SPAM
Ks. Grzegorzu, poznaliśmy się w parafii na ul. Zagórnej. Pamiętam jak podczas Mszy Świętej w niezwykły sposób wypowiadał ksiądz "Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy...". Przechodziły nas dreszcze bo dało się wtedy wyczuć i usłyszeć! jak Pan Jezus jest wśród nas. Pamiętam też jakim doskonałym tancerzem był ksiądz :) Rock and roll pierwsza klasa! Teraz znów się "spotkaliśmy"... w szpitalu przy ul. Karowej. W tamtejszej kaplicy jest umieszczone księdza zdjęcie, na którym przeszywający i spokojny wzroku jakby mówił "Wszystko będzie dobrze"...
Zgłoś SPAM
Grzesiu, kolejny 1 Listopad bez Ciebie, nie lubię tego miejsca na cmentarzu, gdzie oglądam Twoje zdjęcie. To miejsce tak bardzo do Ciebie nie pasuje, nie tam powinniśmy się spotykać, ale lubiłeś jesień, te liście, te kolory... wierzę, że jesteś blisko, w wietrze, w chmurach, w słońcu...wierzę, że nam pomagasz, że wspierasz...zapalam Ci świeczkę, niech Ci będzie dobrze, tam gdzie jesteś. Pamiętam...
Zgłoś SPAM
2013
Coz ci napiszę kochany ,że serce me płacze po Tobie pamięci mam codzień twój obraz ukryty już w cmentarnym grobie Nie uslyszę już Twojego słowa ni zartem jak rozbawiałeś mnie śmiechem kochany jakże piękne były Twoje oczy dzis wszystko jest tylko echem.Znalazlam cię kochanie wsrod tlumu jakze piękne były nasze spotkania nasze listy pisane mmiłoscią każdy dzien tęsknego czekania. Byleś przeznaczo ny dla mnie od Boga bo takiego męża mieć chciałam urodziłam ci siedmioro dzieci wiele szczęscia przy Tobie zaznałam. Dzis smutek w pokoju się snuje jak mgla jesienna szarawa, patrzę na twoje zdjęcie,ktore codziennie caluję Jesteśmy nadal ze sobą nasze mysli są nadal złączone w świętych obcowaniu u Boga wzajemnie modlić się mogą.Niech aniołowie towarzyszą Ci w raju o ktory modlę się dla ciebie niedługo moje życie się skonczy Miłosierny Bog da spotkać sie nam w niebie !
Zgłoś SPAM
pAMIETAM cIE GRZESIU JAK IDAC ALEJA ZBIERAŁEŚ JESIENNE LISCIE..uMIAŁEŚ Z NIMI ROZMAWIAC JAKBYŚ ZNAL ICH DUSZĘ,TAN OBRAZ ZA tOBĄ WCIĄZ PŁACZE,LISCIE ŻOLTE JUŻ POKRYŁY PO RAZ ZCWARTY tWOJĄ MOGIŁE A JA PEŁNA ŻALU I SMUTKU ŻYC BEZ CIEBIE MUSZĘ.. oDZSEDLES UKOCHANY TAK NIESPODZIEWANIE JAKBY KTOŚ WOŁAL NA CIEBIE tO ECHO tWYCH GOR UKOCHANYCH ROZCHODZIŁO ŚIĘ WYSOKO PO NIEBIE.... i PYTAM SIĘ DLACZEGO ? WOŁAM WROC DO MNIE CHOCIAŻ WE ŚNIE TA TRAGICZNA SMIERC tWOJA SYNECZKU W MOJEJ WYOBRAŻNI WCIĄŻ SIĘ NIE MIESCI! tO BYL PIORUN,CO PRZEBIŁ MI SERCE POTARGAL WZSYSTKIE MOJE MARZENIA KIEY STOJĘ NAD TWOJA MOGILĄ MOZE SLYSZYSZ MOJE WESTCHNIENIA. dO MOICH MODLITWA I ŁEZ DOŻUCĘ BKIET LISCI JESIENNYCH NIECH cIE OTULĄ SWOIM PRZEMIJANIEM W TEJ CISZY CMENTARZA BEZDENNEJ.aLE cIEBIE SMIERC JUŻ UKOLYSALA tWOJE OCZY OGLĄDAJA boga w niebie,krotka była Twoja podroż na tej ziemi ..ja Twoja matka żyję dwa razy dłużej od Ciebie Przyjdziesz po mnie Syneczku nie dlugo moje serce pęknie z radosci i to bedzie moje przejscie ostatnie w miłosci
Zgłoś SPAM
Warszawa
Witaj, bracie co tam nowego u ciebie? znowu minely wakacje i nadal brakuje kogos z kim moglb bym porozmawiac, Mama tez juz nie mam z kim rozmawiac, Tata i ty juz nie jestescie tutaj ,tylko gdzies dalego. Pozdrowienia z ZIemi
Zgłoś SPAM
Mój szpitalny anioł stróż
DZiękuję, za to że po długo oczekiwanym i wcześniej spodziewanym porodzie, gdy mój mąż już musiał spieszyć na spotkanie z czekającymi od iluś godzin gośćmi z zagranicy, z ogromnym poczuciem humoru pchałeś mój wózek do sali poporodowej, że wtedy przyszedłeś żeby nam pomóc. Za modlitwę gdy oczekiwaliśmy narodzin Andrzeja i w piątym miesiącu zaczął się trudny czas wielu wycieczek alarmowych na Karową. Za polecenie mnie opiece lekarskiej. Za chrzest Andrzejka, niestety Twój ostatni jako kapłana sprawującego sakrament z naszym proboszczem. DZieki za Twoją duchową obecność, gdy kilka razy znów znalazłam się na IZbie przyjęć szpitala położniczego, którego byłeś wspaniałym kapelanem. Ty poprostu nadal tam jesteś obecny, zawsze gdy tam trafiam i teraz znów oczekujemy czwartego już dziecka. Niech Ci Dobry Bóg wynagrodzi wszelkie trudy, a MAtka Boża wspiera Twą MAmę. Amen.
Zgłoś SPAM
Grzesiu, dziękuję Ci, że pomogłeś mojej Babci przejść na drugą stronę. Zaopiekuj się Nią tam, "oprowadź po obiekcie", bo to starsza Pani. Może czuć się trochę zagubiona, a Ciebie bardzo lubiła więc będzie Jej raźniej:) Spoczywajcie w pokoju:)
Zgłoś SPAM
Grzesiu Byliśmy wczoraj u Ciebie. Olek patrząc na Twoją fotografię pytał " Kiedy przyjdzie Grześ ?". Trudno dziecku wytłumaczyć, że nie przyjdziesz, ale jesteś i to my kiedyś przyjdziemy do Ciebie. Powiedziałam, że jesteś Aniołem, który nas chroni i za nas się modli. Pewnie jeszcze nie zrozumiał, ale kiedyś opowiem mu o Tobie i o tym jakim byłeś wspaniałym Człowiekiem i Przyjacielem. Dziękuję, że opiekujesz się Olkiem, bo nie mam wątpliwości, że tak jest :) Odpoczywaj w Pokoju, Grzesiu :)
Zgłoś SPAM
Kiedy patrzę dziś na Two ją fotografię Choć od tej chwili minęło 5o lat Wybrałeś mnie wtedy na swóją żonę śmierć już cię zabrala a ja dziś bez Ciebie żyć nie potrafię Kochany kochany trzymam w ręku Twe listy co pisaleś kiedy Ojczyzna powołala Cię do wojska już wtedy obiecaleś mi wierność w miłośći Zycie bez kłamstwa gdy zjawi się troska rosły nam nasze dzieci w radości jak kwiaty rozkwitły na wiosnę a ja bylam taka szczęśliwa z tej naszej prawdziwej miłośći Doczekaliśmy się wreszcie i wnuków czego nam zatym wiecej potrzeba jakze szybko upływał nam czas w kolorach błękitnego nieba Z Toba i krzyże były lżejsze bo Pan Bog nam sily dodawał to wszystko jest już dziś historią anioł śierci już mi Cię zabrał Dziękuję Bogu Najwyższemu za dar dobrego męza w Twej osobie Sece swe z Tobą na wieki złaczyłam jestes z nim w dniu i nocy cokolwiek robie….Twoj duch odlecial w przestworza spotkałes na pewno nasze zmarłe dzieci płakałeś za nim za zycia jeszcze troche a moja dusza za Toba poleci Nie będziemy już marzyć o ziemskiej miłości bo Bog nam udzieli jej obficie rozpocznie się na wieki nowe życie rozmawiam z Toba przy grobie kiedy całuję Twoją cmentarną fotografie bez Ciebie zyć musze ? czy potrafię w tym smutku i w tej załobie szukam Cie w oczach moich dzieci szukam w mieszkanu cos go ozdabial w pamiątkach zostawionych po sobie….Caluje Twe rzeczy osobiste byoslabnal bol w załobie trzymalam Twe dłonie gdys odchodził gdy śmierć stanęla przy Tobie bolesne to pożegnanie kiedy rozmyślam stojąc przy Twoim grobie. Samotna żona Twoja w czasie po Twojej śmierci Nech Pan Cie wynagrodzi za trud wspólnego ze mną małżeńskiego życia za wszelkie dobro które doświadczyłam od Ciebie najdroższy mój mezu za Twoją delikatność za Twoje cieplo Twojego serca za troskę o mnie i dzieci za skromność w zachowaniu na codzien za piękne mnie nazywanie Jania jeszcze to słowo brzmi mi w uszach w nocy i zrywam się często czy to rzeczywistośc Pan dal Pan zabrał niech będzie uwielbiona święta Jego wola 16 lipca dzien odejścia mojego męża z tej ziemi Witolda Fabinskiego.
Zgłoś SPAM
pozegnanie Taty
Od odejscia twojego minely juz dwa Lata i nagle z wielkiej Tesknoty za Toba zachorowal Twoj Tata przerazona tym zbiegiem szukalam twojej pomocy wiedzialam ze Los Taty jest w Bozej Mocy .Tak bardzo wtedy brakowalo mi Ciebie choc Twoj Duch wiedzial o Tym w Niebie a Tata pokrotkiej i ciezkiej chorobie zgasl tu na tej Ziemi odzyskujac Ciebie. Jestescie razem Bolu i lez juz nie trzeba wszystko minelo spelnily sie wyroki Nieba.Naprozno bym Lzy lala bo teraz mi potrzeba dziekowac Bogo jedynie i moglic sie do Was do Nieba.Otrzymalam od Boga wiecej nizli bym tego warta ,zamknela sie na wieki Zycia waszego Karta . Kazda godzina do Was i reszty moich dzieci bedzie mnie zblizala obym w pamieci i w modlitwie do konca wytrwala. Opiekuj sie Grzesiu jak testament Twoj glosi ze o Boza Opieke bedziesz za nas prosil.Byliscie jasnym promykiem na zycia mego kola dzis tez jestescie z Nami jak glosi nauka Kosciola.Ta nadzieja jest wielka i nigdy jej nie strace dopuki w krainie zycia was nie zobacze . Mama Grzesia i zona Witolda 16.107.2012.
Zgłoś SPAM
17 lipiec 2012
Są ludie potrzebni, bez których radośc staje się goryczą, bez których słońce ocieka czerwienią śmiertelnej tęsknoty. Bez których godziny są jak ślepe ptaki z gniazd wyrzucone w nieskończoną ciemnośc, wlokąc skrzydła, jak tragiczny ciężar. Są ludzie , po których miejsca krzyczą.....
Zgłoś SPAM
17 lipiec 2012
Są ludie potrzebni, bez których radośc staje się goryczą, bez których słońce ocieka czerwienią śmiertelnej tęsknoty. Bez których godziny są jak ślepe ptaki z gniazd wyrzucone w nieskończoną ciemnośc, wlokąc skrzydła, jak tragiczny ciężar. Są ludzie , po których miejsca krzyczą.....
Zgłoś SPAM
Ksiądz Grzegorz udzielał mnie i mojemu mężowi ślubu w kwietniu 2004 roku... Minęło już 8 lat od ślubu, a od Jego śmierci - ponad 2 lata... Niestety nie mogłam być na pogrzebie, bo byłam w ciąży, a to był gorący, duszny dzien i nie chciałam ryzykować. Pamiętam, że 2 lata temu w maju spotkalismy go z mężem na Starówce - nie miał czasu z nami dłuzej porozmawiać, bo spieszył sie do Archikatedry odprawić ,,majowe"... Pochwaliliśmy sie moją drugą ciążą, pozdrowiliśmy i to był nasz ostatni kontakt z nim...
Zgłoś SPAM
Grzesiu Dwa lata bez Ciebie...Ktoś mądrze napisał, że czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu. Myśl, że nie można do Ciebie zadzwonić nadal jest raną. Mam nadzieję, że gdziekolwiek jesteś, masz tam swoje drzewa, ptaki, góry i pędzle i czuwasz nad nami. Do zobaczenia Przyjacielu :)
Zgłoś SPAM
Zaglądam tu,bo to taka namiastka kontaktu z Tobą.
Witam, Zaglądam tu,bo to taka namiastka kontaktu z Tobą.Tata jest chory i modlimy sie za niego zeby mial sile i sie nie podawal jak na boisku pikarskim. Iwona przyleciala do Rodzicow i bedzie tam pare dni. Pozatym nic nowego, wszyscy sie teraz martwimy Tata i ja sobi ezawsze i nadal zadaje patanie dlaczego TY a teraz TATA jest w takim stanie? Dlaczego ten tam na gorze tak bardzo nasza MAMA i nasza rodzine poniewiera i ciagle ciemna chmury na nas sciaga??????????????????????
Zgłoś SPAM
Grzesiu ukochane moje dziecię Ach czemu tak krótko żyłeś na tym świecie Mija już rok drugi jak odszedłeś z domu tak cichutko w zamyśleniu nie mówiąc wiele nikomu Bo już w wyobrażni widziałeś gor szczyty grzbiet góry Vihren w chmurach spowity Nie posłuchałeś rady matki co martwiła się o Ciebie A w sercu nie miałeś wachania ni trwogi i nie chciałes zmieniać kierunku drogi Upomnienia przyjaciół na nic się zdały echa gor dalekich do Ciebie wołały Ostatnia to już była wspinaczka nie ujrzę już Ciebie Swiat mi obojętny wrecz grożny jak burza na niebie Pamiątki wspomnienia i zdjęcia po Tobie Dziekuje Ci synku Żes miał tyle piękna w sobie Czy wiesz,że Twój tatuś dziś ciężko choruje Boleśc bez kona po Tobie czuje Jak sama udźwignę ten krzyż? Sam Bóg pomoze w potrzebia… Pozostala wiara,nadzieja i miłośc Nauczyłeś mnie wiele synku pięknych rzeczy Mówiłeś do mnie mamo nie trap się za wiele Dzis uśmiechasz się do mnie z gór niebieskiego nieba jakże mi dzis choćby we snie zobaczyc Cię potrzeba Nie pozwolił mi Pan dlużej cieszyć się Tobą Teraz tylko nad Twa mogiła rozmawiam z Toba Całuję zimny kamień poslanie Twoje Nie długo już sk0onczy się również smutne Zycie moje Do spotkania z Tobą mój Ty wdzięczny kwiecie Ale już w zaziemskim spodziewanym świecie Mama tata 22 maj 2o12
Zgłoś SPAM
Kiedy patrzę na grafiki od Ciebie Grzesiu,to przypominam sobie Ciebie w różnych sytuacjach i uświadamiam sobie,że nigdy nie widziałam Cię zdenerwowanego. To prawda,lubiłeś zwierzęta.Pamiętam jak w Chorwacji karmiliśmy ryby swoimi kanapkami ,a ks.Ronald obraził się na nas za to i nie chciał oddać Ci Twojej kanapki. Zaglądam tu,bo to taka namiastka kontaktu z Tobą.
Zgłoś SPAM
21.03.2012
Witam, zaczyny sie znowu Wiosna, w naszym domu mamy dwa Kroliki, ja za tym nigdy nie bylem zeby mic jakis " Stworzenie " ale dzieci sie ciesza. Ty zawsze byles dla zwierzat mily, jedziles o 4 nach ranem do Lasow zeby tylko jakiemus Dzikowi zdiecie zrobic!! Tak rano wstac zrby tylko w lesie zdiecia robic??? Ale to lubiles. Pozatym zawsze i wszedzie robiles zdiecia, twoja nastepna pasja. To by bylo na tyle , do nastepnego razu , kochany Bracie. A zapomnialem powiedziec ze Mirek Mieszka terza w USA, a Zenek znowu wyszedl z wiezienia. Taka mamy rodzinke.
Zgłoś SPAM
pamiętałam jak co roku o Twoich urodzinach.Modlę się za Ciebie kochany Księże Grzesiu,ale też i Ciebie proszę o wstawiennictwo.
Zgłoś SPAM
05 o1 2012
Dzień sylwestrowy 2o12 roku ,szary deszczowy od świtu do zmroku w tej szarzyżnie dnia tego szukam śladu życia syna mojego napróżno jednak zostały tylko wspomnienia niespełnione cudowne marzenia O czasie ktory w morze wiecznosci odchodzisz i okrutnie moje serce zwodzisz .Zatrzymaj sie w tym potoku wiecznosciUlżyj naszym smutkom daj trochę radosći Niechaj zobacze cień mojego syna i jaka byla śmierci jego przyczyna Wszak serce jego ogarniało miłoscią świat cały jego oczy ogniem zachwytu pałaly kiedy wspinal się na kamienne gor stoki aby podziwiac bboże w nich uroki.. .Poszedl sam nie bal sie smierci spotkania lubił od dziecka niebezpieczne wezwania Byl kapłanem Najwyższego Jemu oddał życie ach ufam ufam Boze że w miłosierdziu swoim wynagrodziles go soficie Nosić cie w sercu będe najdroższe me dziecię dopóki Pan pozwoli zyć na tym smutnym swiecie I choć plyną z oczu mych lez zdroje dziekuję Bogu za wszystko za wszystkie dzieci moje matka Grzesia
Zgłoś SPAM
Grzesiu Kolejne Święta bez Ciebie,bez Twoich życzeń... Zawsze pamiętałeś nawet gdy my zaplątani w pośpiechu przedświątecznej krzątaniny zapominaliśmy. Im więcej czasu mija od Twojego odejścia tym bliższy się stajesz. Nie ma dnia,żebym o Tobie nie myślała... spoczywaj w pokoju Przyjacielu,przy naszym stole zawsze jest dla Ciebie miejsce i w każdą Wigilię czuję,że przy nim jesteś:)
Zgłoś SPAM
Sobota 17.09.2011
Witam Grzesiu, dziwne ale przez ten sposob pisania mam nadzieje ze ty to czytasz ( co jest normalnie nie mozliwe). Tak jak juz noze wiesz podjolem prawe w domu dla ludzi ułomnych. Jak ich sie blizej pozna to sa naprawde kochani ludzie-- tak jak ty to byles. Najpierw wczyscy wiedzieli w ciebie ksidza w czarbej sutabie, a potem jak cie poznali to wszyscy byli zoba zachwyceni. Szkoda tylko ze calom poske nie mogles poznac!!! Bog cie wziol do siebie. Nadal nie rozumiem po co???????????????????????????????????ß Dlaczego Panie Boze tak moich rodzicow karzesz?? Za co??? Milego dnia Bracie tam na gorze
Zgłoś SPAM
Spotkalisię Od dziecka zachwycał cię Grzesiu swiat natuurykochałeś kwiaty,ptaki i drzewatesknileś za cisza przyrody słyszałes jak wiatr piosenkę ci śpiewa.A pozniej chciałeś zdobywać gór szczyty mowiły Ci one o potedze Boga nie wiedziałeś wtedy co to jest zmęczenie obca Ci była kazda ludzka trwoga.Wspinales się wtedy coraz wyżej i wyzej rekoma chciałeś dotknać nieba umknęła Ci wtedy myśl że rozwagi duzej potrzeba !I wtedy synku najdroższy góry czoło zmarszczyly wicher targnął lawiną śniegu które ze szczytu w doł Cie poprowadziły .Nie powróciłes ukochany do domuprzywieżli Cię już przyjaciele znaleźli Cie snem śmierci spiącego a na ciele ran miałeś wiele.Jak niegdy.s w kołysce noszę Cię w sercu ukochanyi pytam się wciąż Pana Bogaskąd u mnie ta rozpacz bezdenna i pełna niepokoju trwoga…Chodze, Twoimi sciezkami widze Cię oczyma pamięci szukam Cię w katedrze warszwskiej gzie po tobie wspomnienie się święci,Wczoraj dotknęlam klamki drzwi może odczuję ślad Twojej reki całuję Twoją stułę którą miałeś przed samą śmiercią mysląc że ustaną moje udręki Dziękuję Ci Boże Niepojęty za dar życie mojego syna i Ty sam wiesz najlepiej jaka śmierci Jego była przyczyna Wierze syneczku że żyjesz zdobyłeś już szczyt wysokiego nieba Oprócz modlitwy i pamięci niczego wicej Ci nie trzeba Oreduj za nami przed Bogiem byśmy Cię kiedyś spotkali iw szczęściu niepojętym Bogu hołd chwały oddali mama i tata
Zgłoś SPAM
Pierwsza rocznica śmierci ks, Grzegorza Czarne chmury pokryły blękit nieba Kiedy byłeś już na gor Wichrenu szczycie Nie myślałeś wtedy mój synu Ze tam skonczy się Twoje mlode życie Z lawina białego śniegu Spadałes jak orzel zraniony w locie Odbijając się Glowa o skaly Zadajac sobie ran i sińców krocie Nie przytuliłam Twej Glowy do serca Nie ucałowałam Cię na pożegnanie Nie słyszałam Twojego ostatniego słowa Jakze mi smutno bez Ciebie kochanie Twe oczy kochane zamknęly się na wieki Patrze dziś tylko na Twoją fotografię Łzy bolu zaciemniają powieki Bez Ciebie żyć tak ciężko…….nie potrafię Odejściem swym synu kochany Zamknąles szczesliwy rozdzial mego życia Placze po Tobie Twój ojciec zatroskany Szukając w wyobrażni Twojego odbicia To nie Twoja była wina dziecino Przecież Bóg stworzył te grożne góry A Tyś w tych gorach szukal piękna Bożego By wielbić majestat Boży potega natury Jesteś ze mną i we dniu i nocy Rozmawiam z Toba o każdej porze Spij spokojnie na cmentarnym łożeczku Niech będą błogosławione Boże wyroki ! Wszystkim przyjaciołom mojego syna ks. Grzegorza obecnym na pierwszej rocznicy śmierci w Archikatedrze warszawskiej i parafianom składaja gorące podziękowania jego rodzice .
Zgłoś SPAM
O czym myślaleś synu gdy gora Wihren zrzucila cię ze swego łona czy myśl Twoja byla spokojna,czy trwogą przerażona Jak dlugo miałeś świadomosc ze coś sie dzieje strasznego czy wzywales Bożej pomocy czy nie zdążyle powiadzieć slowa żadnego /? w sercu swym rozwazam te chwile robię scenariusz Twej smierci bez ustanku wszak to ostatni był uśmiech na Twej twarzy czy serce Twoje bić przestało wieczorem czy o poranku ? Jakie było Twoje ostatnie słowo na tej ziemi ?Jakie ostatnie spojrzenie ? Czy czuleś ogrom bolu ran Twojej głowy ktora Cię o głazy zraniła ? Czy upadając już skonaleś ? Czy jeszcze chwile na ziemi żyłes ? Kto mi to powie?Kto mi opowiegdzie sie śmierc Synu zaczaila ? przeciez to tyś mnie miałeś pogrzebać taką nadzieją zawsze żyłam,SpójrzBoże na mnie zamartwioną daleś mi szczęśćie lecz prędko zabrałes Daj mi Twoj pokoj jak obiecywałeś Daj mi wielka wiarę po śmierci Syna.....proszę
Zgłoś SPAM
19.06.2011
Wszystkich przyjacioł tragicznie zmrlego naszego syna Grzegorza Fabinskiego wikariusza Archikatedry warszawskiej zapraszamy na mszę św. rocznicową dnia 4 lipca o godz. 19 tej w Katedrze . dziekujemy z całego serca rodzice
Zgłoś SPAM
18.06.2011
To juz dwanascie miesiecy jak odszedles od nas w gorzystą dal a serca nasze wciąz płacza i nie wiemy jak ukoić nasz smutek i żal. Zaćmiło się niebo chmurami i wiosna powaby stracila tak nagle odszedleś Grzesiu ukochany nie wroci Cię już do nas żadna ludzka siłaChoćbym płakala caly dzien i w nocy choć łzy nasze plynęlyby bruzdami nie znajde Cie synu już na tej ziemi Twoj duch w niebieskich przestworzach i w Bożej mocy,Nie wiedziałam wtedy kiedy odcchodziłeś że to bedzie nasze ostatnie rozstanie że góry Wichrenu zabiorą Ci życie kiedy z zachwytem spoglądal bedziesz na nie.Nie znamy dnia ani godziny kiedy Pan wezwie nas do Siebie w tej tajemnicy żyjemy wswzyscy pojmiemy ją chyba dopiero w niebie, Już rok minęlo jak jak pożegnałes nas w domu mamo,,, wrocę to porozmawiamy synu nie jedż wolalam za Toba aleś Ty odszedł jak zawsze byleś stanowcza osoba, Dzien sie zaczyna i kończy bez Ciebie smutno jest w domu slyszę Twe kroki w dali i głos na wizji komputera ale czas mi powoli wszystko zaciera, Jesteś z nami napewno czuwasz napewno nad nami ufamy Bogu i Tobie Tyle przeciez dobra zostalo po Tobie. Twoi rodzice dziękuja bOGU I tOBIE ZA DAR KAPŁANSKIEGO POWOŁANIA ZA RADOSĆ JAKĄ MIESZKAŁA W tWOJEJ OSOBIE jESTES Z NAMI NA ZAWSZE MODL SIĘ ZA NAMI NASZ SYNU NADZIEJA TA NIECH W SERCU NASZYM ZOSTANIE
Zgłoś SPAM
Nie ma dnia,żebym nie myślała o Grzesiu i chyba już tak zostanie....Każda wyprawa na Starówkę jest trochę smutna,bo pamiętam jak w czasie naszego ostatniego spotkania powiedział,żebyśmy przyjechali po akt Chrztu Olka i przy okazji zobaczymy Jego mieszkanie. Byliśmy na Starówce w czerwcu i zastanawiałam się czy zadzwonić,że jesteśmy,ale doszłam do wniosku,że nie będziemy zawracać Grzesiowi głowy i że zadzwonię kiedy indziej...Gdybym wiedziała,że już nie będzie żadnego potem....gdybym wiedziała...niczego nie można odkładać na potem zwłaszcza spotkań z bliskimi ludźmi..Tak mi brak Grzesia,taka smutna jest świadomość,że jest tak daleko i że nie można zadzwonić..Chodzę z Olkiem do ogrodu przy kościele i czasami jak Synek sie bawi gadam sobie do Grzesia,pytam Go gdzie jest,proszę,żeby dał jakiś znak,czasami burczę sobie pod nosem,że"na cholerę szedłeś w te góry?!". Prowadzę sobie te monologi i mam nadzieję,że czasami mnie słyszy...i chyba słyszy,bo z sercem Olka jest ok,kolejne badania nie wykazują zmian na gorsze. A co tam! Mam swojego Przyjaciela w niebie,skoro już musiał się tam znaleźć tak wcześnie to cieszę się,że pamięta o moim Synku,którego zdążył ochrzcić. Grzesiu,jesteś i będziesz zawsze w mojej pamięci.
Zgłoś SPAM
Wiosna już przyszła synu moj kochany czy slyszysz ptaków spiewających głos...rozzielenily się już ogrody i łany dzień sie wydluzył a krotsza stala sie noc,Sama,samiutka chodzę wsrod zieleni z oczu mych spadają krysztalki łez nic i nikt juz mego losu nie odmieni o Tobie mowi mi każdy dzien i noc. Rozszalała sie burza,zahuczaly wichry a Twoj wzrok wpatrzony w niebieskie przestworza potknęla się jednak Twoja pewna noga spełniło się życie a z nim wola Boża.ChrysteZmartwychwsta ly dałeś nam nadzieję że syn mój z grobu powstanie i w ten dzień ostateczny nastąpi nasze radosne spotkanie C zemu tak bardzo troszczyłes się o nas w naszej starosci i słabosci a kiedy Twój plomienny ogien życia zgasl lękamy się dalszej bytnosciLulajze synku so snu śmiertelnego już nie otworzą się Twoje oczęta slów Twoich mogę tylko słuchać z nagrania a uśmiech Twoj dokładnie pamiętam.Przy grobie Twoim kwiat posadzil tata biały z zapachem jak Twe życie cale ach tyle przyjaciół o Tobie pamięta co nam rodzicom przynosi chwałe.Przyjdz do nas synu choc w nocnych marzeniachuśmiechnij się jeszcze choćby raz ostatni pociesz nas smutnych w doli utrapienia woła cię ciągle głos twej smutnej matki.
Zgłoś SPAM
18.02.2011

Wszystkim, którzy brali udział we mszy sw.Gregorianskiej za duszę ś.p. naszego syna GRZEGORZA FABIŃSKIEGO składamy serdeczne podziękowanie słowami "Bóg zapłać". Mamy nadzieję, że pamięć o Grzesiu nie pójdzie w zapomnienie, a Jego duch będzie nas wspierał modlitwą u Boga, Rodzice

Zgłoś SPAM
Wspomnienia
Szanowni Państwo, Mamo i Tato ś.p.ks. Grzegorza Ks. Grzegorza miałam przyjemność i honor poznać,i podziwiać podczas Jego posługi w parafii przy ul. Zagórnej. Dziękuję Bogu, że postawił na drodze moich córek tego wspaniałego Kapłana, przyjaciela dzieci i młodzieży. Wiem,że żadne słowa nie umniejszą Państwa bólu... Ufam jednak, że Dobry Bóg nada sens tej przedwczesnej śmierci.
Zgłoś SPAM
31.01 2011
Grzesiu synu nasz ukochany kiedy wrocisz do nas ? przecież zbliża sie Twoje świeto dzień Twoich urodzin 13 lutego.Boję się tej daty bo ona byla przez 35 lat Twojego zycia najradośniejszym dniem w naszym domu Bog podarowal nam Ciebie jako najpiękniejszy prezent dla naszej rodziny i nagle jak błyskawica przyszla smierć sby cię zabrac,W sloncu lata,kiedyy lipy kwitna a pszczoły gromadzą miód w swoich ulach,kiedy ziemia rozgrzana kanikula slonca,a ludzie planują urlopy aby dać wypoczynek swoim spracowanym dłoniom..wlasnie wtedy Pan wezwał Ciebie a natura dalej barwił sie kolorami tęczy kwiatów i owocow,,,,dlaczego ? Nic nie wskazywało tego dnia pachnącego lipcem ze nie wrocisz do domu ojczystego tymczasem przywieziono na zimnych marach Twoje poranione cialo.O synu nasz najdroższy nie molam nawet z ojcem twoim ucałowaać Cię na wieczne pozegnanie choc Ty na ostatnim zdjeciu tak czule tulileś sie do swojej mamy..Zostały nam łzy i serca kamienne z bólu i Twoje najdroższe wspomnienia,a moe będę zdolna w dzien Twoich urodzin zaśpiewać ci pieśn miłosci, ktora doleci do Ciebie w niebiosy i uśmiechniemy się do siebie i powiemy.Tak Bóg chciał,niech będzie uwielbione świete Imię JegoBoże mój ofiaruję Ci dnia każdego ten gleboki ból naszego serca i smutek co trapi nasze dusze...przyjm je jako ofiarę od nasKiedy spotkamy sie u Ciebie razem to będzie bezmiar szczęscia.Mamy nadzieje która pochodzi od Ciebie.
Zgłoś SPAM
Nie ubiore w tym roku choinki zielonej w domu nie bedę czekac na gwiazdkę nie jestem potrzebna nikomu,Nie przyjedziesz jak zwykle do mamy pelen uśmiechu,radosci,a na twarzach twojego rodzenstwa głeboki cien smutku zagosci,Nie usiądziesz przy stole wigilijnym jak to do tej pory bywalo po Tobie mój najdroższy Grzesiu puste miejsce zostało.Zostaleś jednak w naszych sercach jak promyk slonca na niebie,widzimy Cie w wyobrażni,pytania slemy do Ciebie....Piszemy ksiązkę pamięci czulej i słodkiej po Tobie,modlę się dzisiaj o sile bys z nami był w każdej potrzebie.Gdy sił zabraknie rodzicom proś Boga za nami,by mężnie przechodzili ostatnimi życia scieżkami,Chrystus się nam narodził Ty już śpiewasz Mu hymn z aniolami Idzcie precz odemnie smutki i żale Moj syn nie umarł On żyje u Boga w radosci w Jego chwali
Zgłoś SPAM
Wspomnienia

Juz ponad 7656 osób odwiedziło mojego śp. brata Grzegorza na jego smutnej stronie internetowej. Nawet własny Brat nie wiedział, że Grzegorz był tak lubiany. Do mnie do Fulda przyjechali z dwoma Ministrantami. Małe Autko, Brat i dwóch ministrantów z Pruszkowa. Rowery na dachu , spali 2 Nocki u mnie i pojechali dalej, do Francji. Potem załatwił pielgrzymkę do Francji, pełny Autobus, ludziom załatwilismy nocleg, jedzenie i on tym się opiekował. Przenocowali i z rana pojechali dalej. Tyle go widziałem. Jak był maly to pamietam jak go w wózku woziliśmy, na zakrętach robiliśmy, że pisk opon byl wydany z naszych ust bo tak szybko pchalismy ten wózek. Śmiał się jak małe dziecko. Teraz jest to wszystko tak daleko, nawet nie moge sobie o tym z nim wspominać- bo go nie ma! NADAL NIE WIEM DLACZEGO GO ZABRAŁEŚ??????????

Zgłoś SPAM
"Nasz ksiądz" 12.11.2010
Tego dnia pomagałeś matce pogodzić się ze śmiercią jej dziecka. To był trudny dla Ciebie dzień. Spytałeś Boga co jeszcze? i stanęliśmy przed Tobą. Przyjąłeś nas. Tego dnia wierzyliśmy, że Bóg pokieruje nas w odpowiednie miejsce do "naszego księdza", który będzie nam towarzyszył w najważniejszym dniu naszego ślubu. Spotykaliśmy się, rozmawialiśmy o Bogu, małżeństwie, miłości.. Przyjąłeś nas do Kościoła, przeprowadziłeś akt konwersji. Wspominamy Cię w białej szacie przed nami, to wzruszenie; to był wyjątkowy dzień. Spisałeś protokół. Mieliśmy się spotkać 28 sierpnia... Pamiętamy o Tobie i dziękujemy Bogu, że choć na krótko, pojawiłeś się w naszym życiu. Zawsze będziesz "naszym księdzem". Bardzo współczujemy rodzinie.
Zgłoś SPAM
O wy wszyscy ktorzy przechodzicie koło grobu mojego syna sp,Grzegorza i kierujecie ku niemu pełne życzliwosci spojrzenie i macie w sercu swoim wspomnienie dobra które zostawił w Wsszych sercach serdecznie Wam dziękuję.jeszcze rok temu w towarzystwie Grzesia szczęsliwa będac odwiedzałam groby rodzinne i dodatkowo grób Kard.Kakowskiego,którego Grzesio darzyl wielkim szacunkiem a oto teraz stoje przed mogiłą syna,w sercu ból nieutulony jedynie nadzieja ,że wolny od doczesnych utrapien spotkal się z Panem ,którego był kapłanem i miłował
Zgłoś SPAM
Grzesiu-tak malo o Tobie wiedzialam,a byles takim wsanialym kaplanem i czlowiekiem Moj ty przewodniku po Warszawie Czuwaj tam z gory nad ciocia i wujkie/Twoimi rodzicami/ bardzo tegp potrzebuja
Zgłoś SPAM
Wspomnienia
Jez tyle wspomnien po Grzesku ze trzeby by napisac ksiazke i Film nagrac o moim Bracie. Teraz jak go nie ma , wiemy co i kogo mielismy za Brata i przyjaciela. Tez w to wierze ze wyjdziesz n przeciw i bedziecie kiedys tam z Moja mama razem, czekaj i przygotow raj dla naszej Mamy. Ona na to zasluzyla. Nikt tak na to nie zasluzyl jak Janina Fabinska moja Mama i Tata. Trzy osoby mi snily , wszystkie ubrane na czarno. Maski plastikowe biale na twarzy i szli do mnie. Monika, Leszek i Grzesiek przysli do mnie. Sa juz razem!! Brak mi Brata........... Dlaczego?????????????
Zgłoś SPAM
24.09.2010
Gdzie Cię znajdę teraz synku gdzie Cię szukać mogę w jaką gorę sie wybraleś w tę ostatnia drogę? O jak szybko się zbierałeś,nawet mnie nie pozegnałeś !Mamo,wróce za dni parę do zobaczenia powiedziałeś.W wyobrażni już widziałeś szczyty gór bułgarskich aby dziękować Bogu za dzieło stworzenia pomyślałeś.Nic nie był takie ważne dla Ciebie syneczku,kto Cię wołał wtedy ? coś rozmyślał w sercu ?O jak bardzo nas kochałeś,dom swój i rodzinę,teraz pusto przerażliwie kto ponosi winę?Już niedługo spotkam Ciebie,wyjdż mi na spotkanie,wierzę w to z nadzieją z pozwolisz Panie Na wiosnę spiew ptaków w lesie biel płatków śniegowych zachwycal Ciebie i liscie kolorowe porą jesienną,cała natura radowala Ciebie.Dla mnie kwiaty pociemniały słonce mnie nie cieszy dni w szrości upływają,całuję Twoją stułę i Twoich resztę rzeczyW= Wszystko Ci zawsze mówiło o Bogu,a Bóg obdarzał Cię mądrościa przeżyłeś zycie tak krotkie lecz pięknie
Zgłoś SPAM
10.09.2010
Kochana Mamo Grzesia! Pozwolę sobie tutaj umieścić te kilka słów do Pani. Przede wszystkim chciałam Pani podziękować za Grzesia,za to jakim był człowiekiem ,bo to głównie Pani zasługa. Ostatni raz rozmawiałam z Grzesiem po chrzcie mojego synka i wtedy mówił,że cieszy się,że Pani jest w takiej dobrej formie i że ma Pani tyle energii:) Opowiadał o swojej rodzinie,o każdym kilka ciepłych słów. Zresztą zawsze jak rozmawialiśmy to opowiadał o swoich bliskich.Był dumny ze swoich bratanków i siostrzeńców:) Nie umiem sobie nawet wyobrazić co Pani teraz czuje i pewnie żadne słowa nie utulą żalu,ale może Pani byc dumna,że miała Pani takiego Syna. Tyle dobra po sobie zostawił,tyle dobra nadal się dzięki Niemu dzieje... A co do snów to jestem pewna,ze On jest stale obok Pani dlatego się nie śni. Mi się przysnił niedawno,szedł po jednej ze staromiejskich uliczek. Zobaczyłam Go i mówię-Grzesiu,co Ty tu robisz? a na to Grześ-słuchaj,w niebie jest tak nudno,nie mam co tam robić.Jest dobrze,ale nudno. Ja na to-jak to nudno? To pomagaj innym tak jak tu pomagałeś... No i się obudziłam.To był dobry sen,Grzes był usmiechniety. Miał minę jakby planował jakos rozruszać wszystkich świętych i jak Go znam to pewnie wprowadza te plany w niebiańskie życie:) Jeszcze raz dziękuję,że dzięki Pani mogłam mieć tak Wspaniałego Przyjaciela. Nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało,ale wierzę,że przyjaźń tak jak miłość jest potężniejsza od śmierci. Pozdrawiam Panią serdecznie Małgosia Bandurska
Zgłoś SPAM
Piekne slowa od mojej Mamy i Taty nie przywrocom naszego najmlodszego Brata Grzegorza. Jedni mowia ze spodobal sie Bogu, i dlatego go zabral ????? A dlaczego nie zabierze Biskupa ? albo inna wysokosc Koscielna. Dlaczego zabral normalnego Ksiedza??? Bo co podobal sie mu ? Pytania bez konca. A co jest z rodzicami ? Bracia i siostra nie sa w tym momencie wazne? Mysle ze nie ma na tym swiecie sprawiedliwosc. Jest w wogole Bog ? Dlaczego to robi naszym Rodzicom i rodzenstwu?? Oni na to napweno nie zasluzyli!! Tyle pederastow i sexualnych zboczencow chodzi po tym swiecie i nikt ich nie ukarze . Dlaczego nasza rodine musi los tak dobijac?? Pytania i pytania, Nasz wszystkich bylo 7. 7 Dzieci Monika, Grzegorz,Iwona,Zbyszek, Mirek, Zenek, Leszek Mama i Tata Razem 9. pelna rodzina. Wychowyna na biedzie, Rodzice mieli po 3 prace zeby nam zapewnic chleb z serem. Zebysmy nie chodzili glodni. Zostalo nas 6.............. Kochana Mamo jak to bedziesz czytala, pamietaj ze Iwona , Zbyszek, Mirek i Zenek kochaja ciebie i pomimo tego ze zyjemy daleko od Warszawy jestesmy blisko was. Po Grzesiu zostaly wspomnienia i trzeby dalej zyc.Chodzic do pracy, podlewac ogrodek i gotowac objad......... Takie jest nasze zycie........ Grzesiek jak byc to mogl przeczytyc to daj znac Rodzicom, pokaz sie we snie, Mama tak pragnie zebys sie jej przysnil i dal jaki kolwieg znak z nieba............ Pogadaj z szefem , moze pozwoli ci sie pokazac i daj naszym rodzicom jakis znak. Prosba od Brata.... dobranoc Bracie.
Zgłoś SPAM
4 września 2010
Z księdzem Grzegorzem poznawaliśmy się powoli, po prostu myśleliśmy że mamy czas! Teraz zostało tylko wspomnienie i poczucie niespełnienia czegoś co mogła być wspaniałe, ale niestety już nie będzie! To dziwne uczucie bezsensowności tej śmierci sprawia, że trudno nam odnaleźć pokój i ufność. Jakże mądre są więc słowa aby kochać ludzi bo tak szybko odchodzą!
Zgłoś SPAM
Wciąż zadaję to pytanie czemuś wezwał mego syna Panie tej jednej bolesnej nie znam odpowiedzi żal nieutulony w moim sercu siedzi Ty, który Panem jesteś Wszechmogącym, bez którego woli włos z głowy nie spadnie, czemu nie ustrzegł Anioł stróżujący, aby nie upadł na skałę tak marnie... Skarga z mojego serca się wyrywa moja boleść większa niż Kochanowskiego, on stracił córkę jeszcze tak malutką a ja już syna Kaplana upragnionego. Bedę tulił o nim wspomnienia będę calować jego fotografie a czy z tym smutkiem dalej żyć potrafię… Pomóż mi Boże jedyna Mądrosci, bo sama sobie poradzić nie mogę niechaj Twe Słowo w biblijnych czytaniach rozjaśni mój rozum na tej trudnej życia drogę. Obdarzyłeś mnie Panie tak wielkim darem, ale dlaczego już go odebrałeś przebacz, więc przebacz, jeśli o to pytam zbyt mało za ten dar Ci dziękowałam Bądź uwielbiony Nieskończony Boże za życie Grzesia za jego kapłaństwo za wielką radość, jaką nam przynosił prosimy Cię o siłę i męstwo.
Zgłoś SPAM
Trudno będzie wyobrazić teraz te nasze lekcje religii bez Księdza. Bo był Ksiądz niewiarygodnie pozytywnym człowiekiem! Ciepłym i wiecznie uśmiechniętym. Bardzo będzie mi Księdza brakowało. Za pokazanie mi, że lekcja religii może być ciekawa. Za prezentację o raelianach, wykłady o religiach, za całe przygotowanie do bierzmowania i za te długie rozmowy przed zajęciami- po stokroć dziękuję.
Zgłoś SPAM
Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi, i nad świętymi Jego opatrzność. (Mdr 4, 7.13-15) Miło wspominam wyjazd do Puszczy Biebrzańskiej kilka lat temu. Wspólnie z księdzem Grzegorzem i znajomymi cieszyliśmy się pięknem przyrody i radośnie spędzaliśmy czas. Ks. Grzegorz był inicjatorem całego przedsięwzięcia. Był bardzo otwarty, chętnie dzielił się z nami swoją mądrością i potrafił z radością głosić Jezusa własnymi słowami. Nie uciekał się do sloganów. Był wiarygodny.
Zgłoś SPAM
Drogi Księże Grzegorzu. Byłeś z nami 2 lata, to stanowczo za krótko, bo chcielibyśmy Cię słuchać cały czas.Jednak ile Prawdy potrafiłeś nam przekazać przez ten czas. Swoją Osobą potrafiłeś przybliżać nas do Boga oraz do siebie.Dziękuję Ci za to. Jeszcze tak niedawno układaliśmy całą klasą plan na następny rok, o czym będziemy się uczyć,co zobaczymy... Cieszyłeś się myślą o nadchodzących wakacjach i o tej wymarzonej wspinaczce. Wierze, że zobaczyłeś tam coś wspaniałego i zabrałeś to ze sobą do Boga. I opowiesz nam to jak się znowu spotkamy. Proszę Cię Księże Grzegorzu, módl się za nas, abyśmy byli dobrymi ludźmi, abyśmy rozwijali swoje pasje tak jak Ty to potrafiłeś robić. Zawsze będę o Księdzu pamiętać i modlić się za Księdza. Non omnis moriar...
Zgłoś SPAM
Wspomienia
Uczyłeś moich syynów religii w LO- mieli to szczęscie. Byłaś naszym przyjacielem. Byłeś ,jesteś i będziesz największym autorytetem..........
Zgłoś SPAM
05.08.2010
Szpital na Karowej
Zgłoś SPAM
O góry Piryn okrutne Nie macie serca ni duszy Ach do Was to do Was Ukochany syn mój wyruszył Chciał Wam powiedzieć Witajcie Przyjmijcie mnie jako gościa A wy zrobiliście zasadzkę i to W czasie jego zejścia To mój syn ukochany Grzesio-kapłan Boży Na Waszej niegościnnej ziemi Poranioną głowę położył Ja tuliłam, go do snu Kiedy jako dziecię był mały A potem jako dorosły Był dla mnie powodem dumy i chwały Boga ukochał nad wszystko I serce dla ludzi oddawał Miał pełna głowę projektów I wiele kapłańskich marzeń Ojczyznę-Polskę tak kochał A zginął na obcej ziemi O straszliwe fatum, czy też wola Boga Tego w tym życiu się nie dowiemy Przyjm Najdroższy Boże Ode mnie dar mojego syna Niechaj w Twoich pokojach niebieskich służbę uwielbienia Tobie rozpoczyna.
Zgłoś SPAM
[*] [*] [*] [*]
Ukochany Grzesiu,
Od pierwszego momentu Twojego urodzenia oddałam Cię Bogu, aby przyjął Cię, jako dar ode mnie na Twoją służbę i analizując Twoje dzieciństwo i dorastanie w młodości wiernie odpowiadałeś Bogu całym sercem. W kościele świadczyłeś wiernością Słowu Bożemu, które było drogą Twojego postępowania. W naszym starszym wieku rodziców byłeś jasnym Promykiem, który dal nam Pan, byłeś światłem w naszej niemocy i zawsze uśmiechnięty radowałeś nasze serca i byliśmy tacy szczęśliwi przez 35 lat Twojego Życia. Całą naszą rodzinę scalałeś więzią miłości wobec siebie, a przede wszystkim wobec Boga, który był dla Ciebie najwyższym szczytem ziemskiego podróżowania. Dziś, kiedy nagle zgasło słoneczko naszego dalszego życia, kiedy niespodziewanie nielitościwa ręka śmierci odebrała nam Ciebie, kiedy nieutuleni w smutku i bólu musimy żyć dalej – będziemy pielęgnować w swoich sercach cały ten Twój testament miłości, mądrości, talentu, aby wiernie odpowiadać tym wymaganiom, których sam przestrzegałeś i wymagałeś od innych. My wiemy, że nic się nie dzieje bez woli Boga, ale nasza słaba natura człowiecza stawia pytania samemu Bogu, …… dlaczego zabrałeś go Panie?! Teraz, kiedy rozpoczynał lato swojego życia? Kiedy tak wiele snuł projektów pracy w kościele dla pozyskania duszy? Wybacz Boże moje pretensje! Jak poraniony orzeł spadł z wysokości swoich Marzeń na twardy grunt kamiennych gór, bo Twoja ręka tak chciała? Jak kiedyś, kiedy oddałam go Tobie na własność tak teraz przyjm jego krótkie Życie i śmierć razem z naszym bólem rodziców, bo Ty jedyny jesteś Panem wszystkich zdarzeń i niech będzie uwielbione Twoje Imię i niech śpiewa pieśń dziękczynienia mój syn dla Ciebie i niech będzie nasza siłą i wsparciem w naszym wielkim smutku.  Rodzice.

Wszystkim, którzy towarzyszyli naszemu ukochanemu synowi Grzesiowi Fabińskiemu w jego uroczystościach pogrzebowych, a więc najpierw Wielebnemu Ks. Biskupowi Jareckiemu, Wielebnemu Księdzu Bogdanowi Bartołdo wi Proboszczowi  Katedry Św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Wszystkim przyjaciołom jego wspólnoty Kapłańskiej, tym, którzy darzyli go życzliwością i szacunkiem z innych parafi gdzie pełnił posługę duszpasterską. Młodzieży, ministrantom, osobom pełniącym wartę przy grobie mojego syna, sąsiadom i parafianom z parafii Boga Rodzicy na Jelonkach. Wszystkim tym, którzy mieli poszanowanie Jego kapłańskiej osoby składamy, jako rodzice wyrazy podziękowania. Za ten ostatni dar serca dla Syna, prosimy o pamięć i modlitwę dla niego. Bóg zapłać z całego serca.
Zgłoś SPAM
24.07.2010
Grześ, Grzegorz, Wnusio...Poznaliśmy się gdy On miał 8 lat a ja 12. Niby niewielka różnica wieku, ale wtedy 4 lata to przepaść. W naszej grupie parafialnej, która organizowała spotkania dla chorych dzieci Grześ był najmłodszy, dlatego mówiliśmy na Niego Wnusio:) Zawsze nad wiek dojrzały, odpowiedzialny, mądrzejszy od rówieśników ...Był dla mnie młodszym bratem, uczestniczyliśmy nawzajem w najważniejszych momentach naszego życia. Grześ przez chwilę miał pomysł, żeby zdawać do liceum ekonomicznego, ale namówiłam Go na liceum ogólnokształcące, które właśnie kończyłam. Cieszyłam się, że tam zdał, bo spotkał fantastycznych przyjaciół i Wychowawczynię, która zawsze miała czas dla młodzieży. Potem był świadkiem na moim ślubie, potem byłam na Jego święceniach kapłańskich, mszy prymicyjnej, a ostatnio ochrzcił mojego najmłodszego synka. Olek miał wyznaczony termin operacji serca i zależało mi bardzo, żeby to Grześ go ochrzcił. Skontaktowałam się z Nim i poprosiłam o ten chrzest. 9 kwietnia w dniu chrztu widzieliśmy się po raz ostatni...Gdybym wtedy wiedziała, że to nasze ostatnie spotkanie...od 4 lipca pielęgnuję w mojej pamięci każde słowo, które wtedy padło, gesty, pożegnanie. Pamiętam śmiech Grzesia, gdy Mu przypomniałam, że ma zostać najmłodszym biskupem. Zawsze żartowaliśmy, że przed Nim wielka kariera:) Przed operacją Olka przysłał sms, że się za niego modli...Grześ był moim Przyjacielem. Trudno mi znależć sens w Jego wczesnej śmierci. Wiem, że zrobił bardzo wiele dobrych rzeczy jako Kapłan, zawsze żył intensywnie jakby przeczuwał, że ma mało czasu. Jego najwspanialszą cechą było to, że nie oceniał ludzi, nawet tych, którzy Go krytykowali. Potrafił oddzielać czyn od człowieka. Uśmiechał się tylko i dalej robił swoje. Mówiłam Mu wielokrotnie, że moje układy z Panem Bogiem są bardzo skomplikowane no i też tylko się uśmiechał. Może widział więcej niż inni? Na ścianie wisi kopia Irysów Van Gogha, którą namalował na moje dwudzieste któreś urodziny. Wśród wielu fioletowych irysów jest jeden żółty, inny niż wszystkie... Płakałam układając bukiety z irysów na pogrzeb Grzesia, bo nie tak miało być...To On był najmłodszy z naszej paczki, a poszedł Tam najwcześniej, choć z drugiej strony jaka to ulga pomyśleć, że gdy już przejdę na drugą stronę powita mnie tam Jego uśmiech:) Do zobaczenia Przyjacielu:) M
Zgłoś SPAM
Dzięki ks.Grzegorzowi nasza córka (wówczas 4-5 letnia) nie mogła się doczekać na cotygodniową mszę dla dzieci i Jego "rozmowę i zagadki". Na początku lipca będąc na wakacjach wspominaliśmy, że szkoda , że już Go nie ma w naszej parafii. A dzisiaj po powrocie do W-wy dowiedzieliśmy się, że odszedł do Domu Ojca...Ostatni raz Go widzieliśmy jak szedł na Podzamczu, a my z córką jechaliśmy rowerami. Szkoda, że się nie zatrzymaliśmy, żeby Go pozdrowić i chwilkę porozmawiać...
Zgłoś SPAM
wspomnienie na blogu

http://lubczasopismo.salon24.pl/pis-reporter/post/208291,pozegnanie-ksiedza-grzegorza

Zapraszam do przeczytania i do obejrzenia zdjęć.

Zgłoś SPAM
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Iwona Kamińska
10.07.2010