Janusz Marianiuk

Barbaro z calutka rodzina dziecmi I wnukami po prostu jestesmy myslami z Wami wszystkimi a Janusza pamietamy zawsze

Drogi Januszu Dziś było pięknie, słonecznie. Pojechałam z Basią i Grażynką na cmentarz i zapaliłyśmy znicze na Twym grobie, w realu. Wcześniej modliłyśmy się u dominikanów na Mszy św. w Twojej intencji o łaskę życia wiecznego.

Wszystko na świecie ma swe przeznaczenie,
Lecz jedno pozostaje na zawsze... wspomnienie.

Wszystko na świecie ma swe przeznaczenie,
Lecz jedno pozostaje na zawsze... wspomnienie.

Wyrazy najgłębszego współczucia. Będę zawsze pamiętać tatusia Grażki uśmiechniętego, pełnego humoru i pasji.

Ciociu, Grazynko, Krzysiek, wyrazy wspolczucia i pocieszenia. Wujku, umawialismy sie na ryby letnia pora. Zaluje, ze nie dojdzie juz do skutku. Dziekuje za doucznie z chemii w podstawowce, moze dzieki temu przeszlam chemie bez problemu, zdajac na Konserwacje, mimo sladowych ilosci zajec chemii w Liceum Plastycznym. Pamietam w modlitwie.

Śmierć ... jest dla nas zawsze wielkim ciosem. Ciociu, straciłaś ukochanego meza, najlepszego przyjaciela. Nie ma słów by opisać żal i współczucie, jakie w tej chwili czuje. Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na moje wsparcie. Wyrazy wspolczucia takze dla Grazynki i Krzysia z Rodzinami.

Basiu, Grażynko i Krzysiu, przyjmijcie i w tym miejscu, nasze najgłębsze, najserdeczniejsze wyrazy współczucia i nieutulonego żalu i smutku po stracie Janusza - Męża i Ojca, a naszego Przyjaciela Niech Matka Boża Nieustającej Pomocy otoczy Was, pogrążonych w bólu, swą matczyną opieką i pocieszeniem. A Pan Bóg Miłosierny i Maryja - Matka nas wszystkich, Aniołowie i Święci mają śp. Janusza w swej niebiańskiej opiece.

Droga Pani Basiu, cofam się pamięcią do lat 70-tych i 80-tych, kiedy to pracowałam, wraz z zespołem Pracowni Paleomagnetycznej po parę dni w tygodniu w Belsku. Dobrze zapamiętałam, że w tych latach naszej intensywnej pracy w Obserwatorium Pan Janusz nigdy nie odmawiał nam pomocy i rady w przeróżnych sytuacjach, jakie zdarzały się w trakcie naszych pomiarów... Czy był to jakiś drobiazg, czy też poważniejsza awaria jakiegoś naszego przyrządu - zawsze można było liczyć na to, że zajrzy do naszych pokoi na końcu korytarza na I piętrze i podpowie nam, co zrobić... - narzekając i pokpiwając nieco z naszego "babskiego" podejścia do problemów technicznych. Pan Janusz był wymagający od współpracowników, ale dawał im najlepszy przykład swoją niezwykle zaangażowaną i pełną inwencji postawą - jak należy podchodzić do swoich obowiązków. Za to był szanowany i za to wszyscy, którzy się z nim zetknęli w pracy zachowają Go we wdzięcznej pamięci. Proszę przyjąć wyrazy głębokiego współczucia i żalu dla Pani i Najbliższych - Ela Król

Zawsze będę pamiętał, jak pan Janusz uczył mnie łowić ryby nad jeziorem Szeląg, a także wspólne pomiary geomagnetyczne z moich studenckich czasów. Najszczersze kondolencje dla rodziny.