KuPamięci.pl

♥ Mieczysław i Paulinka Chmielewscy♥


* 13.02.1954

 

+ 02.04.2012

Miejsce pochówku: Cmentarz Komunalny

,

woj. kujawsko-pomorskie

pokaż wszystkie
wpisy (57)
Licznik odwiedzin strony
298225
Dodane ponad rok temu
M.JARECZKA PYRSAKA
Nie mogłem wiedzieć, Ze to ostatni raz…
Na drewnianym stołku przy jej łóżku siedziałem . Mariola oczy pełne łez miała- Jak matkę w rękę pocałowałem . Dziewczyna spytała: Czy śmierć boli? Nie miałem siły udawać, Ze pytania nie rozumiem. Czy umierających boli ?-nie wiem. Tych co pozostają strasznie rani… Lepiej byłoby umrzeć , Niż ze świadomością żyć , Ze nie można było pomóc…
Śmierć umierających tylko raz boli. Tym co żywi pozostają, Potrafi całe życie zmienić. Jeśli tam już będziesz ,Boga poproś- Abym to wszystko wytrzymał. ks.Lucjan Szczepaniak •♥•°*”~ ~”*°•♥•°*”~ ~”*°•♥•°*”~ ~”*°•♥•
      ♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥
                                                                    MIECZYSŁAWIE-PAULINKO                                                                                                                                                                                      PIĘKNYCH SNÓW                           W WIECZNEJ PRZESTRZENI                           I MOJE WSPOMNIENIE                                                                                                                                              ♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥██♥ BARDZO DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ DLA JARECZKA I MOJEJ MAMY I BRATA RYSIA CIEPLUTKO POZDRAWIAM
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
Wiersz wyczytany w necie a tak wiernie odtwarza nasz świat.Ludzie ,którzy nie przeżyli takiej tragedii nie chcą mówić o śmierci, unikają tego tematu wręcz się go boją, myślą jak dobrze że mnie to nie dotyczy więc po co mam słuchać, mówić o tym, Jestem samotna wśród ludzi, poniekąd jest to mój świadomy wybór, wolę moją samotnię niż rozmowy o pogodzie… bo jakie ja mam prawo żyć normalnym życiem, kiedy moje dziecko nie żyje…. ”Jest słoń w pokoju Jest duży i ciężki i jest ciężko go obejść my omijamy go mówiąc jak się czujesz? odpowiadamy dobrze i tysiąc różnych formułek mówimy o pogodzie mówimy o pracy mówimy o wszystkim z wyjątkiem słonia w pokoju słoń jest w pokoju wszyscy wiedzą że jest myślimy o nim gdy mówimy jest w naszej pamięci dla nas jest to bardzo duży słoń ale o nim nie mówimy proszę wymów imię jego proszę powiedz Ewa, Kasia lub Adam proszę mówmy o słoniu w pokoju jeżeli nie możemy mówić o śmierci mówmy o życiu powiedz Kasia i proszę nie odwracaj wzroku potrzebuje Cię,ale ty odchodzisz jestem samotna w pokoju z moim wielkim słoniem.” ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ……jak na deszczu łza cały ten świat bez Ciebie mój ANIOŁECZKU nie znaczy nic …… ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ ─═ڿڰۣڿ☻ڿڰۣڿ═─ Przez piątek i sobotę mogę być niędostepna,ale zapewniam o swojej pamięci i modlitwie za nasze aniołeczki. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
Kwatera małych grobów na cmentarzu. My, długo żyjący mijamy ją chyłkiem, jak mijają bogacze dzielnicę nędzarzy. Tu leżą Zosia, Jacek i Dominik, przedwcześnie odebrani słońcu, księżycowi, obrotom roku, chmurom. Niewiele uciułali w bagażu powrotnym. Strzępki widoków w liczbie nie za bardzo mnogiej. Garstkę powietrza z przelatującym motylem. Łyżeczkę gorzkiej wiedzy o smaku lekarstwa. Drobne nieposłuszeństwa, w tym któreś śmiertelne. Wesołą pogoń za piłką po szosie. Szczęście ślizgania się po kruchym lodzie. Ten tam i tamta obok, i ci z brzegu: zanim zdążyli dorosnąć do klamki, zepsuć zegarek, rozbić pierwszą szybę. Małgorzatka, lat cztery, z czego dwa na leżąco i patrząco w sufit. Rafałek: do lat pięciu brakło mu miesiąca, a Zuzi świąt zimowych z mgiełką oddechu na mrozie. Co dopiero powiedzieć o jednym dniu życia, o minucie, sekundzie: ciemność i błysk żarówki i znów ciemność? KOSMOS MAKROS CHRONOS PARADOKSOS Tylko kamienna greka ma na to wyrazy. Wisława Szymborska – Bagaż powrotny ********************************************************* ____PAMIĘTAM ANIOŁKI_____ ********************************************************* A TOBIE ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO TEGO,CO OD BOGA POCHODZI,OBY SKRZYDŁA WIARY PRZYKRYŁY KAMIENIE ZWĄTPIENIA I UNIOSŁY SERCA PONAD PRZEMIJANIE.
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
Idę przez cmentarz o wieczorowej porze. Światło z mogiły rozświetla mrok nocy. Kamienne krzyże ,posagi,tablice. Zamknęły życia tak wiele w niemocy. Ale wiedziałam ,że co śmierć zniszczyła. I czarna ziemia przyjęła do wnętrza. Wnet się jutrzenką świetlistą zapali. Siłą zwycięstwa to nadziei tęcza. Stoję znów w miejscu. Prawie takim samym. I żal okrutny rozrywa mi dusze. I nie chce płakać,ten potok wstrzymuje. Lecz nie potrafię i zapłakać muszę. I wciąż mnie trwoży ostatnie kuszenie. Łzy jak diamenty i diabelska nuta. I ciągle słyszę słowa,które gasną. ...Już się nie lękaj,to mu się nie uda.... Znów póżną wiosna przekwita kaczeniec. I białe róże w śmietniku wyrzucone. Zdawać się może ,że drzwi już zamknięte. Ale naprawdę nic nie jest skończone. Przemijać będą mroki i wieczory. Jesienie,zimy,wiosny,ciepłe lata. A mnie wciąż serce będzie z żalu szaleć. I łzy wyciskać tą okrutną datą. ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ___ANIOŁKI____ W GŁĘBOKI SPOKÓJ NIEBIAŃSKĄ CISZĘ DUSZA SIĘ TWOJA ZATAPIA POWOLI TAM GDZIE JUŻ LUDZKICH GŁOSÓW NIE SŁYSZYSZ GDZIE NIC NIE DRĘCZY I NIC NIE BOLI.....
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
I słów już zabrakło I łez już brak Usta otwarte lecz krzyku nie słychać, I niby oddycham i duszę się w sobie Patrzę, nie widzę Dotykam, nie czuję Puste ręce… Puste ramiona… Modlę się, pytam Jakim cudem jeszcze …. Żyję???? ˜”*°•°*”˜•°*”˜*°*˜”*°•°*”˜*°*˜”*°•˜”*°•°*”˜ Tak bardzo chciałabym potrzymać Twoją najdroższą rączkę, córeczko, poczuć ciepło Twej dłoni, dlaczego to takie nieosiągalne ****** ˜”*°•°*”˜•°*”˜*°*˜”*°•°*”˜*°*˜”*°•˜”*°•°*”˜ Jak teraz o tym myślę o tym dniu, to było tak jakby wybuchła bomba i w ułamku sekundy zniszczyła skarb, który miał być wieczny, nienaruszalny, niezniszczalny, a tymczasem ten mój skarb miał się zmienić się w garstkę prochu, na który patrzyłam nie dowierzając, że to niemożliwe, że przecież to nie może się tak skończyć, to nie może dziać się naprawdę. Przecież byłaś tu i miałaś być zawsze, tymczasem co? nie ma ? jak to nie ma? nie będzie? nigdy? nie, to nie może być prawdą. Cały dotychczasowy świat runął w gruzach, a ja patrzyłam jak osłupiała, niezdolna zrobić żadnego kroku, żadnego gestu, nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa. Czułam tylko ogromny lodowaty chłód i przerażającą pustkę. Tę pustkę, którą nie ma czym wypełnić, która pozostała i pozostanie niewypełniona, niczym nie zastąpiona, pozostanie na zawsze. Zniknęłaś mi z oczu, lecz nigdy z serca ,MOJA PAULIKO...!!!! ˜”*°•°*”˜•°*”˜*°*˜”*°•°*”˜*°*˜”*°•˜”*°•°*”˜˜”*°•°*”˜•°*”˜*°*˜”*°•°*”˜*°*˜”*°•˜”*°•°*”˜ DZIĘKUJĘ ZA PAMIĘĆ O MOIM JARUNIU I MOICH BLISKICH. POZDRAWIAM SERDECZNIE
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
❀░``````) ❀░`````( ( ❀░`````))) ❀░````( (, )) ❀░```( ( ,)) ) ❀░```( ((, ) )) ❀░`````|/ ❀░```[][][][] ❀░```[][][][] ❀░```[][][][] ❀░```[][][][] ❀░```[][][][] ANIOŁECZKU ❀░```[][][][] இڿڰۣ இڿڰۣ இڿڰۣ ❀ Gdy smutek boli, a słowa zbyt małe, by rozpacz wypowiedzieć- zostaje tylko milczenie pełne gorących łez i bliskość osieroconych serc ❀
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
___STRATA___ Kolejne cienie przechodzą przez dolinę Kolejne smutki opuszczają tą krainę Idą do świata ciszy i pokoju, Płyną Styksem poprzez wody znojów Żadna strata nie boli bardziej Jak pożegnanie Ciebie na zawsze, Gdzie cię znajdę, Gdzie szukać chwil krótkich Jak wiersz pisany przez łzy, Zbędne lamenty, Lecz duszy nie powstrzymam, Nikłe to życie, Zgasła lampa Aladyna Życie się kończy nim się zaczyna, Płacz, nad grobem, Snuje rodzina, Jedynie wiatr opowieści pisze, Myśli bliskich uniosą twe życie, W sercu pamięć ranę nacina, Odeszła od nas najukochańsza dziecina…… .•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•..•*✿*•. ---- <<• ♥ •>>♥<<• ♥ •>> ----- ~~~~NAJJAŚNIEJSZE ~~~~ŚWIATEŁKO ~~~~PAMIĘCI ANIOŁKI
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
Z góry przepraszam za długość wiersza,ale spodobał mi się,więc może i Wy przeczytacie i się Wam też spodoba.... Wiersz napisany przez Davida M.Romano pt. ...JEŚLI BEZE MNIE DZIEŃ NASTANIE... Jeśli beze mnie dzień nastanie, Nie będzie mnie,gdzie dotąd byłam, I słońca blask odnajdzie twoje oczy. Zalane po mnie żalu łzami. Nie chcę byś w próżnym żalu trwał. I w myślach przywoływał słowa. Co między nami nie wybrzmiały. Choćby w zamiarze zaistniały. Wiem,jak bardzo mnie kochałeś. Lecz ja nie mniej kochałam Ciebie. Chcę w myślach Twych się zdarzyć. By choćby w nich Cię mieć dla siebie. Kiedy beze mnie nowy dzień nastanie. Spróbuj dać wiarę,jeśli pojąć nie potrafisz. Że anioł wypowiedziawszy cicho imię moje. Zabrał mnie z sobą,łagodnie biorąc mnie pod ramię. Ponoć mam mieszkać teraz w niebie. Gdzie miejsce z dawna już przygotowane. A wszystkich,których wciąż tak kocham. Porzucić mam,gdyż tak jest napisane. Gdy odwróciłam się,by odejść. Z mych oczu popłynęły łzy. I nawet bym nie pomyślała. Że całym życiem byłeś Ty. Tak wiele spraw,dla których żyłam. Tylko w połowie załatwionych. A to,że muszę teraz odejść. Jest jak sen nigdy niewyśniony. Myślałam o naszych dniach minionych. O wszystkich dobrych i tych złych. I o miłości,która nas złączyła. I o tym,jak dobrze razem było nam. Gdybym wczorajszy raz jeszcze mogła przeżyć dzień. I nawet gdyby tylko chwilę trwać on miał. To mocno ucałowałabym usta twoje. Budząc Twój uśmiech,gdybyś go dla mnie miał. Lecz zaraz potem zrozumiałam. Że to już nigdy się nie zdarzy. Że tylko pustka i wspomnienia. Zapełnią miejsce moich marzeń. Gdy tak dumałam o radościach świata. Które od jutra nie będą mym udziałem. Do Ciebie znów myśl moja uleciała. Serce mi wypełniając gorzkim żalem. Lecz przekraczając niebios bramy. Znowu poczułam się jak w domu. Gdy Bóg obdarzył mnie uśmiechem. Ze złocistego spoglądając tronu. ...Oto jest wieczność--rzekł rzeczowo.... ...I wszystko co niegdyś obiecałem.... ...Twe ziemskie życie zatoczyło koło... Lecz oto nowe życie dziś ci dałem. Jutra nie obiecuje tu nikomu. Jako,że ...dzisiaj...wiecznie trwa. A skoro nie ma ...jutra...to o ...wczoraj... Nikomu z powiek też nie skapnie łza. Wierną kobietą byłaś ponad miarę. I zawsze ufną,zawsze szczerą. Choć też niekiedy ci się zdarzało. Czynić,to czego czynić nie należało. Lecz winy twe są teraz odpuszczone. Byś mogła poczuć wolność należycie. Więc zbliż się i podaj mi swą dłoń. Byś wiecznie mogła ze mną dzielić życie. Więc jeśli beze mnie nowy dzień nastanie. To nie myśl,ze nie jesteśmy już we dwoje. Wystarczy abyś pomyślał o mnie raz. A znów dla ciebie zadrży moje serce. ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ______ANIOŁECZKI________ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱ ⊰♥⊱
POZDRAWIAM SERDECZNIE
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
Nigdy nie unikałam ludzi, którzy przeżywali cierpienie, do tych najstraszniejszych… po te malutkie… ale dla danego człowieka w danym momencie najważniejsze. To nic, że jeszcze dzisiaj, jutro, za rok będziemy … być może żyć spokojnie, nie doceniając codziennych małych radości i szczęść. Każdego dnia i każdej chwili życie nasze może ulec nieodwracalnej zmianie… która odwróci porządek świata i zabierze ze sobą wszystko to co kiedykolwiek się dla nas liczyło. Zabierze ze sobą sens naszych dni… część nas samych odejdzie na zawsze. Nigdy nie mówię… że dobrze, że tym razem nie ja… sama takie chwile musiałam przeżyć… ale zanim się zdarzyły zawsze zauważałam cierpienie innych. Czy sama doznałam pociechy, gdy jej potrzebowałam… cóż, przykro powiedzieć, ale nie. Wielu tak szybko zapomniało, jak to tylko było możliwe. Jest kilka osób na które mogę liczyć. Dlatego wiem , jak bardzo potrzebujesz rozmowy, wspomnień, po prostu bycia, czasem bez słów, ale po prostu bycia z drugim człowiekiem, który rozumie bez słów. Po śmierci naszych dzieci wielu obmawiało nas, że nie odwiedzamy i nie rozmawiamy… to oni czekali !!! na rewelacje, których nie dostali. To my mieliśmy przyjść do nich… ot ludzkie, głupie i egoistyczne myślenie. Ludzie rzadko myślą o przykrych rzeczach… myślą, że „omijając” … ominą cierpienie i przeznaczenie… to jednak nie możliwe. Dlatego zawsze jestem pokorna wobec przyszłości, wobec przeznaczenia i wiem, że dobre słowo, pocieszenie, być może do mnie wróci. A jeżeli nie… to mam poczucie spokoju…że komuś pomogłam, albo choć w maleńkim stopniu ulżyłam. Wierzę, że wszystko ma swój sens, ze nie ma przypadków… Wierzę również, że nasze dzieci dalej wypełniają swoje powołanie, ich śmierć była początkiem nowej drogi, wypełnionej pokojem i dobrem. Wierzę również, że kiedyś otrzymamy odpowiedź na pytanie „Dlaczego”… a właściwie to nie zdążymy go zadać… bo w jednej chwili wszystko stanie się tak proste i oczywiste. Może tylko przemknie nam przez myśl: Boże , dlaczego nie dałeś mi tego poznać wcześniej? A Bóg wtedy odpowie… Nie wiedziałaś, a uwierzyłaś i dlatego jesteś tu ze mną… W trudnych chwilach pamiętaj o tym i uwierz w dobro, które jest jeszcze przed Tobą. Los bywa okrutny do granic, ale bywa tez wzruszająco szczodry i choć dzisiaj trudno Ci to zrozumieć… to przyjedzie dzień, kiedy wszystko będzie inne… tęsknota i cierpienie nie minie… ale miłość pozwala nam ją każdego dnia znosić… Miłość pozwoli też zrozumieć to, czego zrozumieć nie można. Przytulam i przesyłam ciepłe pozdrowienia… trzymaj się nie poddawaj, jesteś bardzo, potrzebna!!! ``````````•:::::• ```¸,.•´¨`•.( -.- ).•´¨`•.,¸ ```¨`•-α•--( “)(“ )-•-α •´ PAMIĘTAM W CODZIENNEJ MODLITWIE ANIOŁECZKI
Zgłoś SPAM
M.JARECZKA PYRSAKA
---------{♥}-----{♥}-----{♥}------{♥}-----{♥}-----{♥}-----{♥}-----  (,)  (,)  (,)    ╒▒╕╒▒╕╒▒╕ ╘═╛╘═╛╘═╛ ['] Światełka pamięci dla Ciebie ANIOŁECZKI ['] ---------{♥}-----{♥}-----{♥}------{♥}-----{♥}-----{♥}-----{♥}-----
Zgłoś SPAM
Strony:   « poprzednia    1   2   ...   184   185   186   ...   199   200    następna » 
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Anita i Bartek Skarupińscy
08.04.2012