KuPamięci.pl

Michał (Mike) Przybyła


* 27.02.1979

 

+ 02.06.2015

Miejsce pochówku: Warszawa - Cmentarz Północny

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (8)
Licznik odwiedzin strony
9903
Dodane ponad rok temu
KP
(Dad)

"I think about the good times we had
And why they had to end" - Social Distortion
Zgłoś SPAM
KP
(Dad)
Kochany Synu.  Michałku. Nie tak to miało być... Przyjechałeś do Polski, do swojej ojczyzny, po 3 latach nieobecności.  Z dobrymi myślami, z optymizmem, ze słowami i pytaniami, które z niedowierzaniem usłyszeliśmy pierwszego dnia.  Cieszyłeś się z tego spotkania, ta wizyta przecież była wielką odmianą od monotonii codziennego życia w Escondido. Choć i tam, w dalekiej Kalifornii, miałeś przecież chwile szczęścia... mamę, brata, jego rodzinę, a także Briana, ktory jako jedyny z Twoich znajomych, nigdy Cię nie pozostawił w biedzie. Tu w Polsce czekało na Ciebie wielu bliskich ludzi - rodziny taty i mamy, Twoja ciocia i jej rodzina w Kępnie.  Spotkałeś się z nimi jeszcze, zobaczyłeś się również z przyjacielem z Kępna, Maćkiem, dla którego zawsze byłeś kimś specjalnym, który przez te lata zawsze o Tobie wspominał. I nagle znowu straszne chmury... Ta choroba, która choć ukryta przez kilka lat, znowu objawiła się ze swoją niszczycielską siłą.  Powrót do Warszawy, hospitalizacja.  Ale nikt z nas, Twoich najbliższych, nie zamierzał się poddawać.  Walczyliśmy o Ciebie i wydawało się, że to się uda.  Krok po kroku, dzień po dniu, z codziennymi wizytami w szpitalu.  Nie przewidzieliśmy tego jednego scenariusza, że Twoje kruche życie tak brutalnie przerwie zły człowiek... Dziś jakże trudno jest pogodzić się z tą stratą.  Mike, Michałku - byłeś takim dobrym, cichym, łagodnym człowiekiem.  Przeżyłeś szczęśliwe dzieciństwo, a potem nieubłagany los odbierał Ci siły i energię poprzez dręczącą i nawracającą chorobę.  Nie tę chorobę i nie złych ludzi na Twojej drodze chcemy jednak pamiętać, Synu.  Zapamiętamy tę Twoją radość życia z dzieciństwa w San Diego i Escondido, chwile podróży po południowej Ameryce, parę dobrych chwil w Istanbule, dobre dni i całe miesiące we Frankfurcie, a potem ten chyba najszczęśliwszy pobyt w Polsce, przed trzema laty. Żegnaj Synu, będziemy teraz blisko. Kaz
Zgłoś SPAM
KP
(Dad)
"Life goes by so fast ...
... The story of my life" - Social Distortion
Zgłoś SPAM
Strony:   « poprzednia    1   2 
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Kazimierz Przybyła
01.11.2016