|
Robert Przybysz
* 05.09.1971 + 02.05.1992
Miejsce pochówku: Warszawa - cmentarz Wilanów, woj. mazowieckie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 82511
|
|
|
|
Dodane ponad rok temu
|
mama Sebastiana
|
Łączymy się z Nimi przez światło.. a jego ciepło bije aż do Ich Krainy.. Oni wiedzą że Ich zabrakło i dlatego mamy takie smutne miny.. Dajmy Im dowody naszej miłości i łączmy się w modlitwie z pokorą.. a poczują nasze serca z wysokości i z wdzięcznością wszystko odbiorą.. Kiedy będziemy zapalać światełka w miejscu gdzie teraz odpoczywają.. niechaj połączy nas więzi mgiełka.. a ujrzymy jak do nas się uśmiechają..
|
Zgłoś SPAM
|
mama Tadzia W
|
Ból matki po stracie syna jest nie do opisania, nikt tego nie zrozumie, kto nie przeżył.ta rana nigdy się nie zagoi.To nie był czas, to nie była pora,to nie tak powinno być, to oni powinni dbać o nasze groby i palić znicze.Dlaczego?każda dobra dusza jest jak świeca, choć się sama spala, to innym przyświeca.Matulko Roberta,spotykaj na swojej drodze cierpienia same dobre dusze.
|
Zgłoś SPAM
|
MAMA ANIOŁKA ROBERTA N.
|
( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) .`•.¸.•´ __ `•.¸.•´__ `•.¸.•´ __ `•.¸.•´ __ `•.¸.•´ Słowa pisane jak nie łzami to tęsknotą... lub sercem pełnym zamyślenia... ale to nie słowa, to krzyk ... jak deszcz słów niewypowiedzianych. Jak nazwać ten ból ? przesiąknięty niemym krzykiem.... ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) _ ( `✩´ ) .`•.¸.•´ __ `•.¸.•´__ `•.¸.•´ __ `•.¸.•´ __ `•.¸.•´
|
Zgłoś SPAM
|
Mama śp. Wiesia i Roberta Walas
(23 grudzień 2014r.)
|
W daleką podróż zabrał Cię Bóg,
Jedną, jedyną nadzieję nam dając,
Że kiedyś przekroczą też niebios próg,
Ci, którzy tutaj w bólu zostają. Niech Święta Rodzina otoczy Cię swoją opieką.
|
Zgłoś SPAM
|
Mama śp. Wiesia i Roberta Walas
(14 grudzień 2014r.)
|
Odszedłeś nagle i niespodziewanie,
Ból został tylko
Po Tobie, Kochanie.
|
Zgłoś SPAM
|
MAMA KRYSTKA RYBAKOWSKIEGO
|
Łza na policzku matki.. Otrzeć ją trudno niezmiernie.. Ta łza na policzku matki, a w sercu... w sercu ciernie... Ta łza, co nie wysycha choć niewidoczna bywa.. Łza, co dnia każdego od nowa serce rozrywa.. Kto zrozumie, ogarnie matki łzy i cierpienie... Kto pochylić się zechce nad jej bólem, tęsknieniem... Łza na policzku matki... wycieram ją od nowa a ona płynie i płynie wyschnąć wciąż nie gotowa...
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|