Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
Tło
X
Wspomnienia + dodaj wspomnienie
Nie ma jeszcze żadnych wspomnień w tym dziale.

Wanda Danuta Mierzejewska

* 06.11.1923

+ 04.02.2009

Miejsce pochówku:
Warszawa, Marysin Wawerski, ul. Korkowa
woj. mazowieckie

O niej

Zakładam tutaj tę stronę z nadzieją, że ktoś tu zajrzy, wspomni i zapali znicz. Dziękuję - córka. 

Moja ukochana Mama - Danusia, Nusia, Dana, Danuta. Używała tylko tego imienia choć Jej 1. imię to Wanda, jednak wolała używać swego drugiego imienia. Była i zawsze będzie najbliższym mi Człowiekiem, moją pierwszą i najlepszą Przyjaciółką, wspaniałą Mamą. Tylko z Nią mogłam przegadać wszystko, śmiać się z niczego i ze wszystkiego i pomilczeć. Razem przeżywałyśmy zmieniającą się radykalnie polską rzeczywistość, cieszyłyśmy się z tych przemian i planowałyśmy nową, lepszą przyszłość. Wspominałyśmy nasze dzieciństwo, moje i mego brata Zbyszka nastoletnie burze, Jej miłość i cierpliwość do nas.

Mama moja miała mnóstwo przyjaciół tych "starych", ale także zawsze ludzi młodych, którzy garnęli się do Niej, bo była mądrą Kobietą, świetną słuchaczką o ich radościach i problemach - zawsze starała się pomóc, doradzić, pokazać dystans, pośmiać się i... pogadać.

Życie nie było dla Niej łatwe. Jak wszyscy z Jej pokolenia wojna zabrała młodość, wcześniej Ukraińcy zabili rodziców, wychowywał ją Stryj i jego Żona, Jan i Maria Brudowie - stali się dla nas Babcią i Dziadkiem. Po wojnie zaginął mój ojciec - Waldemar Mierzejewski. Kiedy po latach już wydawało się, że życie stanie się łaskawsze przeżyła wielką traumę po zaginięciu syna, mego brata - Zbyszka. Do dziś nie odnalazł się, jeśli on nie żyje, to może tam spotkali się...

Przez prawie całe swoje zawodowe życie pracowała w Metalexporcie - firmie, która dziś istnieje już chyba szczątkowo. Tuż po wojnie, wspólnie z innymi, budowała budynek tej firmy przy ul. Mokotowskiej 49 w Warszawie. Było tam także  przedszkole, do którego byłam przywożona przez 2 lata. Mama moja znała kilka języków obcych dlatego tuż po wojnie była cennym pracownikiem. Była handlowcem, sporo wyjeżdżała służbowo za granicę sprzedając polskie obrabiarki. Później już jako emerytka pracowała w prywatnej firmie jako tłumaczka. Lubiła tę pracę i młodych ludzi, z którymi tam pracowała.

Niestety już Jej nie ma ze mną tu na Ziemi, choć bywają momenty jakbym czuła Jej obecność, wsparcie, którego tak bardzo mi brakuje.

Pozostały wspomnienia, wielka miłość i wielka, wielka nigdy już niezaspokojona tęsknota.

 

 

Pamiętamy:
+ dopisz się do listy
Tatiana
Alicja Pionkowska
zobacz wszystkie
stronę odwiedziło: 5365 osób
Zamknij Strona KuPamięci wykorzystuje pliki cookie ("ciasteczka") w celu zapewnienia dostępu do treści (więcej informacji).
Zmiana ustawień dotyczących przechowywania ciasteczek możliwa jest bezpośrednio z poziomu Twojej przeglądarki.