|
Daniel Litwiniuk
* 01.09.1974 + 18.02.1981
Miejsce pochówku: Hajnowka, woj. podlaskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 393628
|
|
|
|
Dodane ponad rok temu
mama
|
Sama zgotowała sobie ten los, tak jak piszesz miała wszystko ale pycha w swoją nieomylność zaprowadziła ją nad przepaść. Jezus powiedział, cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych mnieście uczynili. Każdego dnia wątpię i wierzę, ale tłumaczyć, usprawiedliwiać nie umiem i nie będę. Danielu niezależnie od tego modlę się do Ciebie, poprzez Ciebie o cud dla Kacperka, pomóż Mu w odzyskaniu wzroku, sług, władności w kończynach i postaw na jego drodze tylko dobrych ludzi. Proszę
|
Zgłoś SPAM
Alicja
|
Jeszcze nie napisałam o tym, ale ja również doskonale, choć miałam wtedy zaledwie 13-14 (mam na myśli samą zbrodnię jak proces, który odbył się równo rok później)sprawę tę doskonale pamiętam. I to do tego stopnia, że zapamiętałam całe frazy z ówczesnych czasopism kobiecych takich jak "Przyjaciółka" czy "Magazyn Rodzinny", gdyż tych napisanych i wydrukowanych w "Życiu Literackim" nie czytałam. Jednak na podstawie tamtej lektury mogą się śmiało wywnioskować, że nic nie pani R.K. wiele zabrała innym ludziom, ale sobie chyba najwięcej. "Wiosną zamierzali się pobrać" tak było napisane w ówczesnym "Magazynie Rodzinnym". Ponieważ do wiosny było już niedaleko, być może w szafie wisiała już ślubna sukienka. Być może także Danielek pochowany został w garniturku, w którym miał podawać swemu ojcu i przyszłej (niedoszłej) macosze ślubne obrączki, bo dzieci przy takich okazjach są zwykle angażowane do podobnych ról. Tymczasem nici ze wszystkich planów życiowych, nici z założenia rodziny, do tego przez wiele lat pracowała poniżej swoich kwalifikacji, bo ponoć była nawet sprzączką w szkole katolickiej. No, i oczywiście 10 we więzieniu, a siedziała podobno w Grudziądzu, czyli najostrzejszym więzieniu kobiecym w Polsce, gdzie - jak ktoś napisała na innym forum - "dostała ostry wycisk". No, i do tego teraz ta ostatnia afera...Tymczasem rodzona matka Daniela wyszła powtórnie za mąż (ojciec podobno również się ożenił) i została matką trójki, w sumie czwórki dzieci razem z rodzoną siostrą tego chłopca i jej - w odróżnieniu od tej pani, która tak nadgorliwie próbowała ją zastąpić w wychowaniu jej pierworodnego syna - będzie komu podać na starość przysłowiową szklankę wody. Natomiast pani Krzymuska będzie tego szczęścia pozbawiona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
|
Zgłoś SPAM
|
dorota
|
Niemcy i Skandynawia mają szczególnie na uwadze dobro dzieci.Są bezlitosni.Spróbuj tam nie pracować,tylko życ z zasiłku-mowy nie ma.W krajach skandynawskich takze nie wolno krzyczec na dzieci,co dopiero uderzyć.
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
kilka dni temu w tv ogladalam reportaz o polskiej rodzinie mieszkajcej w Niemczech. Na podstawie donosu sasiada zostaly odebrane rodzicom dzieci. Po 1 telefonie do mieszkana przyszla policja i zabrala 3dzieci. Tak po prostu. Nie bylo zadnych pytan , wywiadu srodowiskowego, informacji... Sasiad zawiadomil policje ze dzieci sa zaniwdbywane. I to wystarczylo. Akcja-reakcja. Jeden telefon... Nie wnikam juz czy ten donos byl uzasadniony czy tez byla to ludzka podłosc i zlosliwosc w stosunku do nielubianych Polakow-sasiasow. Popatrzcie na bieg zdarzen! 1telefon. Policja zareagowala od razu. Praktycznie w ciemno. Bez zadnych dowodow! Popatrzcie teraz na sytuacje Daniela. 2lata widocznych tortur na ciele, zawiadomione przedszkole,obdukcja, bezczelne sformuowania krzymuskiej i litwiniuka ze "musi bYc mezczyzna"...Dowody zbrodni w najgorszym wydaniu podane na tacy. I co??? Bo mnie słow brak...Brak.
|
Zgłoś SPAM
Alicja
|
Ja uważam, że sprawa ta przypomina mroczne sztuki Witkacego, gdyż wszyscy tutaj - łącznie z psychologami ośrodka diagnostyczno-konsultacyjnego w Białymstoku dostali czegoś na kształt zbiorowej głupawki. Albo może nie. po prostu ludziom z ówczesnej głuchej prowincji zaimponowała "warsiawa" i to, że pod opieką wykształconych ludzi nie stanie się dziecku żadna krzywda. Tej ostatniej mogą się dopuścić wyłącznie pijacy, margines oraz niekiedy osoby słabo wykształcone i uświadomione życiowo. Taki był stereotyp i to nim kierowała się kuratorka, która prawdopodobnie również wyznawała podobne zasady.
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
Marzena jestes???
|
Zgłoś SPAM
|
dorota
|
I to mnie najbardziej gnębi,wrecz wyżera.
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
Słabo mi sie robi na sama mysl ile osob wiedzialo o tragedii Daniela i nikt dziecku nie pomogl. Ile osob winnych,ile zamieszanych...matko jedyna...
|
Zgłoś SPAM
B.
|
Myślę, że to zdecydowanie zbyt daleko idący wniosek. Pewnie bardzo krzywdzący dla matki Danielka. Nie wiemy jak było w najdrobniejszych szczegółach, a reportaże nie wszystko przedstawiły. Poza tym w tamtych czasach przyzwolenie na bicie dzieci było znacznie większe niż dziś. Choć niestety badania pokazują, że nawet teraz ponad 40% Polaków nadal akceptuje kary cielesne wobec dzieci. To zatrważające. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać ani osądzać, staram się zrozumieć, bo wszyscy są mądrzy po fakcie. Z drugiej strony dziwne jest to, że nie zauważyła, że Chłopiec jest zastraszony, nieszczęśliwy. Zwłaszcza, że widywała go na samym początku tej okrutnej tresury, kiedy znosił to źle. A może informacja o biciu nie wydała się dla niej istotna, może uznała, że to przecież normalny, powszechnie stosowany środek wychowawczy. Tak, jak mówiłam wcześniej nie ma sensu tego roztrząsać. Mama, skąd wiesz, że to matka Danielka interweniowała w sprawie zamknięcia poprzedniej strony? Równie dobrze mógł to być J.L. lub ktoś z jego nowej rodziny, ta szkarada R.K., może któryś z uczniów-obrońców uciśnionej pani profesor, a może jeszcze ktoś inny.
|
Zgłoś SPAM
|
dorota
|
Dajmy już spokój.Nie nam osądzać.Łatwo jest kogoś oceniać,nie znając wszystkich faktów.Może kobieta żałuje,że wszystkiego nie dopatrzyła,nie dopilnowała.Ale po co jej dokładać?
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|