|
Daniel Litwiniuk
* 01.09.1974 + 18.02.1981
Miejsce pochówku: Hajnowka, woj. podlaskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 393290
|
|
|
|
Dodane ponad rok temu
|
dorota
|
Po prostu nie mysl juz tyle...Tylko oni znają prawdę.
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
Czasem mysle, ze On przyszedł na swiat jak Jezus. By cierpieniem odkupic kolejne grzechy ludzi. Nie prosił o zmianę kary na inną. Nie płakał. Moze nie bolało Go to tak bardzo ? Moze to Anioł w postaci dziecka. Jakże chciałabym wierzyć w takie cuda...
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
Może Alicja ma racje. Moze Danielek był w ogóle całkiem inny niz myslimy. Moze był tak strasznie nieposłuszny. Niby prosiła po kilka razy żeby coś zrobił zanim dostał lanie. Przeciez wiedział, ze dostanie jesli tego nie zrobi. Nie poczyscił bucików a miał na to pół dnia. Nie zastanowił sie nad sznurówkami bo lepił plasteline i był zajęty. Moze odpowiadał jej olewającym tonem. Ignorował jej słowa. Moze nie było tak, ze nie wiedział co odpowiedziec na pytanie o sznurówce ale nie chciał poprostu odpowiedziec. Na płacz pań oglądających Jego ciałko mówił: że maja nie płakac bo to nie boli. Moze On miał gdzieś to bicie. Moze nie robiło to na Nim wrazenia. Nawet czasem chciałabym zeby tak było. Byłoby choc troche lżej... Niestety nie potrafie przyjąć takiej wersji. Jego prośby o zabranie Go do domu pani woznej są przejmujące. Choc dobrze wiemy, ze dziecko potrafi nieraz mówic rózne dziwne rzeczy sprzeczne z rzeczywistoscia. Ojciec wróciwszy do domu powiedział: czesc bąbelki. Czy tak sie zwracają w domu gdzie jest nienawisc ? A z drugij strony - samotne chodzenie do przedszkola, rwanie za uszy, rozbijanie talerza. Osoba, która dba o dziecko nie pusci Go samego do przedszkola. Choć czesto słysze, ze w tamtych czasach dzieci latały czesto same, były samodzielne, czesto z kluczem na szyji. To teraz rodzice bardziej chuchają na dzieci. On sam wyprowadzał psa na spacer mając np. 6 lat. Teraz rzadko spotyka sie dziecko w tym wieku na spacerze z psem. Boze jakie to trudne. Mieszanina myśli. Wystarczy, że przypomne sobie, ze Jego ostatnie słowa to: tatusiu pić i juz rozklejam sie wewnetrznie. Jedno jest pewne, nic nie usprawiedliwia bicia dziecka. Bicia tak czesto i tak mocno. Karcenia non stop, ponizania. Bicia pasem do krwi... Danielku dziś to ostatnia Twoja nocka w życiu. Jutro już nie doczekasz nocy...
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
Boli.. Tak bardzo boli...
|
Zgłoś SPAM
anonim
|
No oczywisce ze "dbala"! Robila Mu nawet soki z marchewki bo mial anemie! Do ktorej sama Go doprowadzila! Dziecko wygladalo na 4latka w porownaniu z rowiesnikami! Bylo bite codziennie,glodzone! Wykonczone! Nie pisz wiecej Alicja o "dobroci" tego potwora!
|
Zgłoś SPAM
Alicja
|
Jednak to, co w tym wszystkim jest (dla wielu, bo dla mnie nie) zdumiewające, to to, że ona "dbała" o Daniela. Bo w końcu miał swój pokój, i to najlepiej umeblowany całym mieszkaniu (słowa bodajże przyszywanej babci), pieska oraz opłacane zajęcia rytmiki i gimnastyki korekcyjnej. Oprócz tego także uczęszczał na jakieś tam dodatkowe zajęcia plastyczne. Ten wątek "dbałości" przewijał się ponoć przez cały czas trwania procesu i (nie wykluczam) miał wpływ na wyrok. Ludzie nieraz są zachwyceni taką postawą, tym bardziej, że w tamtym czasie nie wszystkie dzieci były w posiadaniu takich dobrodziejstw i chyba nie wszystkie mają takie możliwości i dzisiaj. Ale przyczyną tego wszystkiego jest narcyzm rodziców i opiekunów nie dobro samego dziecka.
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
...
|
Zgłoś SPAM
Iza
|
Też nie daję rady.U mnie wciąż rok 1981. Gdy pomyślę, że dziś był jeszcze w przedszkolu, że bawił się z dziećmi i że zgubił tę cholerną sznurówkę... Nie wiem co zrobię jutro...Danielku dodaj nam wszystkim sił
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
Ja juz wyje od 7,5miesiaca... I nie przestanę...
|
Zgłoś SPAM
|
Natalia
|
Tlko tyle nam pozostaje...Wyć...
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|