Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Ksiądz Grzegorz Andrzej Fabiński


* 13.02.1975

 

+ 04.07.2010

Miejsce pochówku: Cmentarz Wolski w Warszawie, Wolska 180/182

,

woj. mazowieckie

pokaż wszystkie
wpisy (251)
Licznik odwiedzin strony
184965

Oto wypowiedź jednej z byłych uczennic Księdza Grzegorza, Darii, która zgodziła się na publikację Jej wspomnień.

"Co wyjątkowego można napisać o tak nietuzinkowym człowieku, jakim był ksiądz Grzegorz?
Jakim jest ksiądz Grzegorz, który zapisał się w pamięci
naszych serc?
Przede wszystkim to, że był człowiekiem ogromnej wiary i czynu, a wszystko co robił, robił z sercem. Poza obowiązkami duszpasterza, potrafił wzbudzać entuzjazmem i nigdy nie pozwalał mu zgasnąć, bez względu na okoliczności. Nie jest mi łatwo oceniać księdza jako człowieka, mogę jednak uczynić to opierając się na każdym słowie wypowiedzianym podczas Jego pożegnania. Był związany ze stowarzyszeniami, podjął się pracy w kilku szkołach, oraz w szpitalu, a każda z osób pełniących w tych instytucjach stanowiska kierownicze, żegnały Go z wielkim żalem, przytaczając Jego liczne wypowiedzi pełne właściwego Mu specyficznym poczuciem humoru. Był przyjacielem - potrafił słuchać i mówić, czasem to co ciężko jest powiedzieć samemu sobie. Był opanowany i zdecydowany, a jednocześnie z
zapałem realizował wszystkie swoje marzenia, zjednywał sobie ludzi swoją otwartością i poczuciem solidarności, potrafił tak pokrzepić jak i sprowadzić na ziemię. Był marzycielem o ogromnym poczuciu otaczającej go rzeczywistości.
Ja oceniam Go przede wszystkim z perspektywy uczennicy Jego katechez.
Jako pedagoga, zapamiętam Go jako człowieka, który jako jeden z nielicznych utrzymywał naszą klasę w ryzach. Z grupy niesfornych, a wręcz nieokiełznanych swojego czasu osób, uczynił w niespełna kilka miesięcy grono dojrzałych (jak na miarę siedemnastolatków) młodych ludzi, pragnących słuchać Słowa Bożego, gotowych ponosić ofiary w imię wyższego dobra. Ci, którzy zostali na Jego zajęciach w kolejnych latach, opuścili mury szkoły ze znacznie większym bagażem nowej wiedzy i innym spojrzeniem na świat. Byli i tacy co odeszli - choć zawsze życzył im jak najlepiej nie zmuszał ich do "oglądania swojej roześmianej facjaty w godzinach popołudniowych" - myślę, że wiele stracili.
Z każdą kolejną czterdziestopięciominutową lekcją, coraz bardziej przyzwyczajaliśmy się do siebie, a zażyłość doszła do tego stopnia, że zamiast w klasie, katechezy odbywały się nad Wisłą, z dziewczynami rozmawiał o chłopakach, a z chłopakami grał w piłkę. Jak sam powtarzał
"każdy zdrowy facet, musi pobiegać za jakimś żeńskim elementem świata: wy za kobietami, ja za piłką".
Aż któregoś razu udało się nam zdenerwować księdza, więc swoją wypowiedź zwieńczył niezapomnianą "cholerą", nikt już nigdy od tej pory nie zdobył się na wyprowadzenie Go z równowagi. "Ale przecież każdemu zdarzy się
pocholerzyć do gremium odbiorców, co, może wy nie cholerujecie? a ja tak: cholera cholera cholera".
Pod koniec drugiej klasy decyzją zwierzchników ksiądz Grzegorz musiał opuścić nasze liceum, i iść "z misją
do innej potrzebującej pomocy" i "zwichrowanej psychicznie" młodzieży (słowa księdza). Pożegnała Go salwa braw, po dwóch próbach, pani dyrektor przestała próbować uciszać oklaski. A ksiądz łypnął na nas okiem z końca sali i powiedział, że "jeszcze chwila, a będzie zmuszony oddalić się od nas w celu uzewnętrznienia kilku łez" - jakoś tak.

I oddalił, dwa lata później, tym razem - znacznie dalej. Lecz teraz, zgodnie ze słowami wypowiedzianymi dziś na mszy przez Jego przyjaciółkę, pewnie siedzi obok św Piotra, patrzy na nas, i uśmiecha się tak, jak tylko On potrafił, mówiąc "no dajcie już spokój, Kochani"."

 
Zapal znicz   |   Wszystkie znicze
Iwona i Krzysztof Kamińscy
Przyjaciele
2020-05-03
Pogrzeb Pani Janeczki odbędzie się w dniu 06 05 2020. Msza święta o godzinie 10.00 w Kościele Parafialnym pod wezwaniem Bogurodzicy Maryi, ul. Powstańców Śląskich 67D. Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu Bródnowskim, ciało zostanie złożone w grobie rodzinnym.
Iwona i Krzysztof Kamińscy
Przyjaciele
2020-05-03
Głębokie wyrazy współczucia z powodu śmierci Mamy, Pani Janinki Fabińskiej składają pogrążeni w smutku Iwona i Krzysztof Kamińscy. Pani Janina była dla nas niedoścignionym wzorem osoby wierzącej, pokornie znoszącej trudy życia, patrzącej zawsze na otaczający świat przez pryzmat Stwórcy. Zawsze wdzięczni za te lekcje Iwona i Krzysztof.
Mama Roberta i Wiesia Walas
28 01 2020r.
2020-01-28
Chociaż odszedłeś,
Choć Cię już nie ma,
Dla nas żyć będziesz
Nadal wspomnieniem....
mama T.Wójcika
nieznajoma
2015-02-13
"Tylko jedno serce wie w niebie jak nam ciężko żyć bez Ciebie" każda matka, która straciła dziecko to wie. Mateńko księdza Grzegorza ciesz się ,bo On na pewno jest świętym i otacza Cię swoim wstawiennictwem u Boga, a ja też chciałabym wierzyć, że mój syn jest szczęśliwy, nie cierpi psychicznie jak tutaj. Boże zlituj się nad nim i nami,zawalił się mój świat.
janina fabińska
matka
2015-02-12

Jak wschód słońca były dla mnie Twoje urodziny, radością było to wydarrzenie dla całej rodziny.
Pierwszy raz gdy Cię przytuliłam wiedzialam, że należysz do Boga bo o to się modliłam.
I rosłeś jak kwiat w ogrodzie domu cichutki, pokorny - zawsze w tyle, nie wadząc nikomu.
Twoje czarne oczy ogarniały światowe dziwy, a serduszko niewinne biło mocno, Grzesiu mój synu przemily...
Byłes zawsze pełen uśmiechu, pełny pomysłów jak aktor na scenie - czas mijał szybko, a z dziecka stałeś sie młodzieniec.
Pójdż za mną - Pan rzekł do Ciebie, a był to maj kiedyś oznajmił tę wiadomość o sobie.
Radość ogarnęła me serce i tak było codziennie,  kochać Boga w naturze i człowieku każego dnia niezmiennie!
Pan miał jednak inne plany niż moje i w kwiecie lat Twojego życia przerwał ziemskie podwoje.
Zgasło słoneczko za górami zgasł promień mojej radosci opłakałam Cię synku kochany i wciąż jestem pełna żałości...
Dziękuję Bogu za skarb mojego syna, wiem że w każdym zdarzeniu jest jakaś przyczyna.
Módl sie za mnie, za rodzeństwo swoje abyśmy i my kiedyś przekroczyli niebieskie podwoje!
Dziś zapaliłam lampkę modlitwy u stóp Twojej mogiły boć to juz Twoje czterdzieste urodziny...

Złóż kondolencje   |   Wszystkie kondolencje
7 rocznica
Panie, moją duszę w ręce Twe powierzam, Mój Stworzycielu i najlepszy Ojcze. Do domu wracam jak strudzony pielgrzym, A Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem. Rozpoznaj, Ojcze, swoje dziecko we mnie.
HALINA GÓRSKA
Choć nie znałam księdza na pewno byłeś ks. Grzegorzu wspaniałym kapłanem. Oglądałam zdjęcia z księdza pogrzebu, takie wzruszające. Twa tragiczna śmierć dotknęła wielu, niech Maryja Matka Kapłanów ma Cię księże w swojej opiece.
Dorota
Dodaj wspomnienie   |   Wszystkie wspomnienia
Opcje strony:
Zdjęcia
Uczestnicy rajdu pieszego (młodzież i ministranci z Parafii Matki Boskiej Częstochowskiej) "Pieniny 2007", Lipiec
Pierwsza rocznica odejścia ks. Grzesia, ksiądz Marek wygłasza homilię
Jakby na chwilę wyszedł z sali...
Razem przy wspólnym stole
Ksiądz Grzesio jest zawsze z nami
Ciężkie podejście pod górę "Pieniny 2007" lipiec
Spotkanie po mszy św.
Pierwsza rocznica odejścia księdza Grzesia - ksiądz proboszcz Bartołd i ksiądz Marek odprawiają mszę
-
zbyszek
zbyszek
(brat) napisał(a) dnia 2011-06-23

Jak długo miałeś świadomość?
Od Mamy wiersz, że coś się dzieje strasznego?
Czy wzywałeś Bożej pomocy,
Czy nie zdążyłeś powiedzieć już słowa żadnego?

Wciąż w sercu rozważam tę chwilę,
Robię scenariusz Twej śmier(...)

-
HALINA
HALINA
zapalił(a) dnia 2017-06-12
Znów pomodliłam się przy Twojej mogile..Wieczny odpoczynek...
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
Pamiątki
Obrazki pamiątkowe
 
-
SprzataniePomnikow.pl
Kliknij aby obejrzeć ofertę
 
-
Iwona Kamińska
10.07.2010