|
Daniel Litwiniuk
* 01.09.1974 + 18.02.1981
Miejsce pochówku: Hajnowka, woj. podlaskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 393782
|
|
|
|
Dodane ponad rok temu
|
iwona
|
Ja również wciąż pamiętam i choć nie zaglądam tu codziennie to wciąż o Nim myślę,codziennie się modlę za Niego i wciąż mocno Go kocham. Boję się tylko,że kiedyś ta strona przestanie istnieć ,że ludzie ,którzy czują tak samo jak ja ,przestaną pisać...zapomną.
|
Zgłoś SPAM
|
teresa twardowska
|
Tak bardzo chciałabym być na Twoim grobie Danielku-grobie, którego nie powinno być ,tej tragedii nie powinno być,miałeś prawo żyć ,i być szczęśliwym,chciałabym pomodlić się i postawić światełko pamięci na miejscu gdzie pochowano Twoje udręczone ciałko..
|
Zgłoś SPAM
|
Grażyna z Torunia
|
Dawno tu nie pisałam, dzisiejszej nocy przeczytałam wpisy i zrobiło mi się jeszcze smutniej.Nie jest moim zamiarem krytykować kogokolwiek z piszących lub z kimkolwiek polemizować. Każdy ma prawo do swojego zdania, lecz ja uważam, że Danielek nie dał się ani upodlić, ani poniżyć, On do końca wykazał niewyobrażalną wprost godność i może to nas wszystkich tak poruszyło? Które z małych dzieci potrafiłoby w milczeniu znosić bardzo bolesne uderzenia pasa, nie zapłakać i jeszcze pocieszać przedszkolankę, gdy oglądała jego rany, mówiąc do niej: "ciociu, nie płacz, to już nie boli"? Tego nie potrafili nawet dorośli więźniowie, torturowani przez hitlerowców, których krzyki było słychać, jak opowiadali świadkowie tamtych wydarzeń. I nie ma tutaj znaczenia, że Danielek poprosił morderczynię, by kupić sznurowadła następnego dnia, On się przez to nie poniżył, jego godność przez to nie ucierpiała. Instynkt życia jest silny, ten kochany chłopczyk chciał żyć i miał do tego prawo. Na zawsze pozostanie w mojej świadomości BOHATEREM.
|
Zgłoś SPAM
|
Teresa z Krakowa
|
jestem tu rzadko ale ciągle o Tobie Danielku pamiętam i modle się w Twojej intencji
|
Zgłoś SPAM
|
dorota
|
Pamiętam pierwszą stronę Daniela-tam wszystko z siebie wyrzucaliśmy,ja tez.Nie znaczy,ze mi przeszło.Bo nie przeszło.Nie ma dnia,bym o tej tragedii nie myslała.Moze teraz bardziej zamknęłam się w sobie. Pytasz Magda,czy to się kiedys skonczy,czy przejdzie.Nie wiem,kazdy inaczej czuje,mysli.Jedno wiem na pewno-u mnie nic i nikt nie ukoi bólu,który noszę po Danielku.
|
Zgłoś SPAM
magda z.
|
Coraz rzadziej ktoś tu pisze. Bo i co tu pisać, chciałoby się powiedzieć? TA data, ten przeklęty 1980 rok wciąż jest jak żywa rana w mojej duszy... Miałam wtedy kilka lat. Wciąż coś we mnie łka. Czy to się kiedyś skończy? Dlaczego mnie to tak złamało...? Właśnie to...? Minęło niemal półtora roku, odkąd wiem, a wciąż nie mogę się z tym pogodzić. O co tu chodzi? Jaki to wszystko ma sens? Ta mniej lub bardziej duszona rozpacz nad Twoją męczeńską śmiercią...? Czy to się kiedyś skończy?
|
Zgłoś SPAM
magda z.
|
Październik. Okres zadumy. 1 listopada za pasem. I tylko smutek wciąż ten sam, rok za rokiem. Ten sam.
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
Bardzo mi ciężko maleńki...
|
Zgłoś SPAM
magda z.
|
W poniedziałek mój synek zaczął szkołę. Tobie nigdy nie było to dane. Na pewno byłbyś wspaniałym uczniem. Modlę się o Ciebie. Musisz gdzieś być, na pewno.
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
gdy tylko tu wejdę...nie mogę oddychać...
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|