|
Daniel Litwiniuk
* 01.09.1974 + 18.02.1981
Miejsce pochówku: Hajnowka, woj. podlaskie
|
|
|
|
|
Licznik odwiedzin strony 394005
|
|
|
|
Dodane ponad rok temu
Alicja
|
Dlaczego? Moim zdaniem z trzech powodów. Pierwszy z nich to taki, że zrobiła to macocha, a takie panie na podstawie choćby bajek mają raczej negatywną konotację, choć rzeczywiście wychowywanie pasierba to pierwszy czynnik zwiększonego ryzyka przemocy, tuż przed alkoholem i młodym wiekiem rodziców, drugi, a może nawet i pierwszy - to fakt, że zrobiła to osoba WYKSZTAŁCONA i w dodatku NAUCZYCIELKA! Wreszcie trzeci, o czym mało kto wie i pamięta to epoka pierwszej solidarności, gdyż wcześniej ani później - tj. do końca lat 80-tych takich spraw raczej nie nagłaśniano, gdyż przeczyły by one wizji szczęśliwego, socjalistycznego społeczeństwa.
|
Zgłoś SPAM
Ewka
|
Nie wiem co ten chłopczyk ma w sobie, jest wiele podobnych spraw, morderstw o których mówią w mediach, tragedii o których słyszymy i idziemy dalej, zapominamy. Czasami myślę,że może Danielek potrzebuje teraz tak dużo miłości, ciepła, że nas wszystkich do siebie przyciąga, że jesteśmy mu to winni. Każdego dnia myślę o tej tragedii.
|
Zgłoś SPAM
magda z.
|
Ja po tej historii zwątpiłam w człowieka. To brzmi górnolotnie i pewnie naiwnie, ale tak właśnie się stało. Teraz już wiem, że nie tylko naziści i inni dziwni, nie tylko patologie. Diabeł może być w każdym, spotkanym na ulicy, człowieku.Czasem trzeba tylko "wyzwalacza". I to jest właśnie dla mnie najgorsze. Że już nie ma powrotu do życia "sprzed Danielka". Zrozumiałam, że wśród ludzi jest bardzo dużo, więcej niż mi się wydawało, na pozór normalnych, ale jednak - psychopatów. I że oni są zagrożeniem. Że świat nie jest bezpieczny. Swoje łzy nad Danielkiem wylałam. Były to łzy rozpaczy. Byłam na "akcji zniczowej" pod domem, byłam na grobie. Nic nie przyniosło ukojenia. Jest tylko gorzej. Nigdy już nie będzie lepiej.
|
Zgłoś SPAM
Ewka
|
B. - A czy długotrwałe maltretowanie małego dziecka to nie patologia, moim zadaniem to też patologia tylko inne jej oblicze.Wspólnym mianownikiem jest krzywda dziecka i czy rodzice pijani, dziecko głodne i bite, czy rodzice nauczyciele, inteligentni to i tak cierpiało dziecko.Małe, bezbronne, cudowne, niewinne dziecko...
|
Zgłoś SPAM
B.
|
No właśnie Marzena, nie było w tamtym domu patalogii. Patologia mogłaby być przynajmniej jakimś usprawiedliwieniem. Tu było metodyczne, długotrwałe, konsekwentne i bezduszne tresowanie dzieciaka - jak na urodzonego "nauczyciela i pedagoga" przystało. Coś potwornego i wprost niewyobrażalnego dla normalnego człowieka :(
|
Zgłoś SPAM
|
iwona
|
Marzenko,gdy tak przechadzałam się ścieżkami po których chadzał nasz Danielek serce waliło mi jak młot.Byłam podekscytowana,zdenerwowana...nie wiem ale nigdy wcześniej nie doznałam takiego uczucia.Żałuję tylko że nie udało mi się wejść do srodka budynku,pod jego drzwi,wtedy pewnie byłabym bliska omdlenia.Niestety wejście na posesję jest zamknięte (zamknięta brama i furtka).
|
Zgłoś SPAM
Ewka
|
Często zaglądam na stronę poświęconą Danielkowi, zawsze wtedy przenoszę się myślami do tego mieszkania, widzę małego chłopca, świat który go otacza i jego ostatnie godziny życia...
|
Zgłoś SPAM
magda z.
|
Wczoraj wróciłam z Podlasia. Miała być fajna wyprawa ze znajomymi i była, przy pięknej pogodzie. Ale wizyty na grobie Danielka znowu poszarpały mi wnętrze. Wrócił straszny ból i wszystkie wspomnienia i myśli z czerwca/ lipca ubiegłego roku. Wróciło wewnętrzne łkanie i pytanie, dlaczego. Po tysiąckroć dlaczego i po tysiąckroć po co.
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
Dławi mnie na samą myśl, że dorosły człowiek decyduje o losach dziecka. Że dziecko jest takie bezbronne, pozostawione samo sobie. Ze nie ma dokad uciekać. Całe życie takiego dziecka to Jego dom, mieszkanie, pokój. Dokąd ma isc po pomoc? Jak można znęcac się nad słabszym? Jaka jest w tym przyjemnosc? Jak mozna ponizac, patrzec jak sie rozbiera, cierpi? Nie wspomnę juz o patrzeniu na krew... Ty tez musiałeś wrócic do domu Danielku. Tego dnia poraz ostatni szedłeś tymi schodami. I poraz ostatni połozyłeś sie do swojego łózka... Nie mogę zrozumieć dlaczego tak boli mnie Twoja śmierc Kochanie. Bo nie było w tym domu patologi, nie było alkoholu, podobno krzyków i przekleństw tez nie. To wszystko nie musiało sie wydarzyc. Mogłes zyc i dlatego tak mi ciezko sie z tym pogodzic. Odmieniłes mnie na zawsze. Nigdy juz nic nie bedzie takie samo...
|
Zgłoś SPAM
|
marzena
|
To straszne, że On kiedyś chodził tamtymi ścieżkami... Był. Istniał naprawdę. Zdrowy, mądry, piękny chłopczyk...Wychowany w dobrej rodzinie byłby dziś może wykształconym, przystojnym mężczyzną. Został zniszczony. Potraktowany jak rzecz...
|
Zgłoś SPAM
|
|
|
|
|
|
|