Odtwarzanie Kliknij, aby rozpocząć odtwarzanie Pauza Pauza
Wczytywanie
 
KuPamięci.pl

Daniel Litwiniuk


* 01.09.1974

 

+ 18.02.1981

Miejsce pochówku: Hajnowka

,

woj. podlaskie

 
Licznik odwiedzin strony
393157
Dodane ponad rok temu
Natalia
Mój ból nie minął, jak napisałam kilka dni temu i nie minie...Nigdy. Teraz już wiem. Dawno nie poruszałyśmy szczegółów tej tragicznej nocy, ale teraz gdy je znów przeczytałam w poście Anniki czy odpowiedzi Grażyny nogi się pode mną ugięły...Rączka,zakrwawiona, milczenie, ból...Słabo mi.
Zgłoś SPAM
teresa twardowska
(nie spokrewniona)
Bóg nierychliwy ,ale sprawiedliwy ,myślę że to co od pół roku dzieje się wokół sprawy Danielka ,to ta sprawiedliwość ,że jego oprawcy nie chodzą już z podniesioną głową ,że wycofują się ze społeczeństwa , w którym do tej pory czuli się dobrze-normalnie.Pewnie chowają się gdzieś i boją by niedosięgła ich ;dodatkowa; sprawiedliwość.Bóg istnieje w każdym z nas w naszych sercach ,czynach ,umysłach . Tam gdzie go niema katuje się bezbronne ,małe dzieci.Są to rodziny głęboko patologiczne.Z ciepłego,serdecznego,pełnego miłości i dobra domu nie rodzą się potwory .To co spotkało Danielka nie mieści się w głowie każdego normalnego człowieka ,trudno pogodzić się z tym ,a nawet uwierzyć że człowiek jest zdolny do takiego okrucieństwa wobec bezbronnego, małego dziecka.Ale przykładów takich jest coraz więcej.Do póki w sercach ludzi nie będzie miłości i Boga ,będą ginęły dzieci, będą wojny i śmierć.
Zgłoś SPAM
mama
Najbardziej wstrząsa mnie też widok tej wyciągniętej w goście prośby rączki i oczu z wyrazem: uratuj mnie. Bo tylko tyle to dziecko mogło bo nawet zapłakać nie mogło. Jak wyobrażam sobie tą dramatyczną scenę to muszę usiąść bo aż mnie słabi do omdlenia. Boże dlaczego niebo nie rozdarło się na pół, dlaczego .......... Nie umiem tego pojąć, nie mogę zapomnieć, nie myśleć.
Zgłoś SPAM
Grażyna z Torunia
(bliska sercem i duchem)
Dawno tu nie pisałam, ale zbliża się rocznica tragicznego dnia, który zmienił dla Ciebie wszystko, nie pozwolono Ci dorosnąć, cieszyć się życiem, nie pozwolono Ci... żyć. Nie znałam Cię osobiście, kochany Danielku, ale czuję Twoje istnienie i wiem, że Twoja wstrząsająca historia wróciła poruszając tak wiele serc nie bez powodu.Uwrażliwianie na cierpienie niewinnego, bezbronnego dziecka ma sens, pozwala dostrzegać krzywdę, zanim stanie się najgorsze, chociaż nie do wszystkich to trafia, niestety. Danielku, jak Twoi kaci mogą się uśmiechać, jak mogą cieszyć się życiem, jak mogą normalnie żyć??? Co stało się z ich sumieniem, z sumieniem fałszywej katechetki??? Czy na lekcjach religii mówiła o miłosierdziu bazując na swoim przykładzie??? Czy do przykazania: Nie zabijaj, dołożyła swoją chorą interpretację? Ci, którzy mieli Cię kochać i się Tobą opiekować dokonali potwornej zbrodni i nie zostali odpowiednio ukarani, jakie to smutne...
Zgłoś SPAM
annika
dalej to siedzi w mojej glowie i nie moge przestac o tym myslec. Co gorsza, jak juz przestaje troche, to mam poczucie winy, jakbym zostawiala Daniela. Ciagle wracaja wizje, ktore podsuwa wyobraznia: zakrwawiony Danielek wyciagajacy reke do ojca, ojciec wychodzi do dentysty. Kat triumfuje i moze sie bez przeszkod dalej pastwic. A wystarczyloby pewnie, jakby ojciec cos powiedzial. Cokolwiek. Np. juz wystarczy - popatrz na niego. Nie moge pojac jak ten czlowiek mogl po prostu sobie wyjsc. Niby wiem, ze psychopata. Ze zalezny od niej. Ale mimo wszystko. Czy to dlatego, ze ten widok - zakrwawionego dziecka - nie robil na nim zadnego wrazenia, bo to byla ich codziennosc? Taki zwykly rekwizyt - oni sobie gadaja, a tam gdzies w kacie albo na podlodze lezy zakrwawione dziecko? Czy tez moze bal sie cokolwiek powiedziec, zauwazyl, ze Daniel jest pobity, ale wazniejsza byla jego wygoda, nie stawiac sie Renacie. Bo przeciez to ona zarabia i u niej mieszkaja. Wiec jesli to oznacza, ze sobie przygarnie jego dziecko jako maskotke do bicia i wyzywania sie, to tez ok, mala cena do zaplacenia. Bo przeciez to nie jego ona bije, nie jego boli. A tak stanalby moze przed koniecznoscia szukania mieszkania i zrodla dochodow. Wiec po co taki wysilek, lepiej dac jej robic swoje, chopakowi troche dyscypliny tylko wyjdzie na dobre... a on ma za to swiety spokoj. I wiem ze to bez sensu, ze Danielkowi juz nie pomoge, ze nikomu innemu w ten sposob nie pomagam, a wrecz ze szkodze mojej rodzinie, bo jestem smutna i zamyslona. I do tego, ze to jest historia sprzed 30 lat. Ze na pewno teraz, w tym momencie dzieja sie naokolo nas podobne, tylko my ich nie widzimy. Ze po co tracic energie na ta, jak przeciez trzeba zyc w terazniejszosci. Ale nie moge. Moze dlatego, ze czuje, ze moje poczucie sprawiedliwosci jest zaburzone. Ze kara byla smieszna w porownaniu do tego co ci ludzie zrobili. Ojciec 5 lat? Ze teraz zyja sobie spokojnie. A powinno byc tak jak w podobnej sprawie w Anglii: dozywocie, zwolnienie najwczesniej po 30 latach. Dopiero teraz wychodziliby z wiezienia. To by byla sprawiedliwa kara dla nich. I co z tego. Mam takie uczucie, ze nie chce
Zgłoś SPAM
Ewa
Powinni przytulać Ciebie chłopczyku, czytać bajeczki,chodzić z Tobą na spacerek i co najważniejsze kochać Cię nad życie, chronić,a oni zniszczyli Ciebie,twoje marzenia...
Zgłoś SPAM
mama
Nie ma dnia żebym chociaż przez chwilę nie zadumała się nad tą tragiczną historią. Danielku wtedy dla mnie czas zatrzymuje się i tak trwam przez kilka minut, wierzę że Ty żyjesz cały czas, we mnie, w marzenie, w natalii, w stefanie, w grażynie, w izie, w zbigniewie, w tomku, w danie, we wszystkich których porusza Twoja historia.
Zgłoś SPAM
marzena
Czasem, gdy Was tu nie widzę, boję się, ze jestem z tym sama. Dobrze, ze jestescie. Mój ból też nigdy nie ustanie. Mam wrazenie, jakbyśmy stracili najważniejszą osobę na swiecie, a przeciez nawet nie znaliśmy Danielka... Niedługo 18.02. Bardzo, naprawde bardzo się boję tego dnia... Pozdrawiam Was wszystkich goraco.
Zgłoś SPAM
dorota
Mój też nie i raczej tak już pozostanie.
Zgłoś SPAM
Natalia
Mój ból nie mija...
Zgłoś SPAM
Strony:   « poprzednia    1   2   ...   92   93   94   ...   113   114    następna » 
-
Powiadom znajomych
Imię i nazwisko:
Adres e-mail:
-
-
Joanna Kruszynska
20.08.2013
 
-
Ceremonię prowadził
To my,ludzie dobrej woli chowamy to dziecko z wielkimi honorami,kazdego dnia...